Masz taki czas w zyciu i stwierdzasz fakty..
Ja wlasnie mialam takie dni raczej... a raczej zajely mi to 2 i pol roku tu w dalekim swiecie od ojczyzny
No i poznalam Go przyjaciela..
On myslal inaczej.. ale gdy juz niewytrzymal presji i stwierdzil ze chce ze mna porozmawiac bo za dlugo trzyma w sobie te wszystkie problemy i sie otworzyl.
Na poczatku sie wahal.. ale powiedzialam mu: "przestan sie bac, ja jestem dobrym sluchaczem i mow"
Poprostu przezylismy 14 godzin rozmowy o calym naszym zyciu, problemach jakie przeszlismy, wyjasnilismy mnostwo nieporozumien.
Pozniej poznym wieczorem na drogi dzien jak bysmy niemieli dostc znow porozmiawialismy i doszlismy do pewnych faktow i zakonczylam kolejny etap mojego zycia "znalazlam go PRZYJACIELA.
I wlasnie zakonczyl sie moj stan z nim i niemoge spac... siedze i mysle... i jestem zadowolona, szczesliwa..
I dzien jak co dzien, staram sie jak najlepiej moge, daje z siebie wszystko i mysle optymistycznie i realnie!
Mam plany i mam zamiar je zrealizowac.
No i niezawiodlam sie na 'nich' docenili w koncu moj trod i poswiecenie
I dostalam i odzyskalam to co stracilam
SZACUNEK, ZROZUMIENIE, ZAUFANIE
no to do kiedys tam paa^^
Użytkownik greeneyehull
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.