Mam potwora który mieszka w szafie,
Boogeyman go nazwałem, w mej głowie sam go wychodowałem,
Przychodzi noca gdy ,człowiek jest najmniej przygotowany,
Pierwsze dopadną cie koszmary, później zostawi trzy krwawiące rany
i zniknie byś pomyślał że już skonczył,
ale on ciągle bedzie sie gdzieś przez twój umysł toczył,
poźniej wydłubie ci oczy, i znów w twój umysł jak churagane wkroczy,
teraz niewidomy już nie powiesz psom ,co widziałeś,
to za tych ziomków których sprzedałeś
Robiąc ci mielone z muzgu, znów sie pojawi,
silnym szarpnieciem jezyka cie pozbawi,
to za nie trzymanie języka za zębami,
mówiłeś za dużo, teraz juz tylko możesz kłapać warami
wycięczony umysł znów zostawi,
i obdarzy cie kolejnymi 3 ranami,
dzieki którym twoje ciało powoli sie wykrwawi
patrząc na ciebie, na stole trzy ostrza rozstawi
którymi na tobie sie zabawi,
nie proś nie błagaj,bo on nie ma litości,
dla frajerów bez kszy szacunku i godności,
tym zachowanie jedynie go bardziej rozłościsz,
za co w obu recach połamie ci kości,
i powoli ruszy z ostarzami ,
żeby urzył każdego za nim ty sie wykrwawisz
pierwszym podetnie ci ściegna w nogachi i rękach
żebyś nie mógł mu uciec w najgorszych mekach
biorąc drugie ostrze zrobi ci mała operacje,
pozbawi cię jaj, i zrobi z nich jajecznice na kolacje,
bo przecież pizdą jaja są bez urzyteczne
ale pokaże ci jak dymanie kumpli jest niebezpieczne
po czym włoży ci twojego kutasa w dupe,
i przy tym z śmiechem odpali lufe
tuż przed twą śmiercią,
posypie rany sorą i poleje rtęcią,
i radośnie przy pomocy trzeciego ostrza,
pozbawi cie serca
mój przyjaciel to pojebany sadystyczny morderca,
a twą dusze zmusi żeby patrzyła,i zamknie w magicznym słoju
jak bedzie sie bawił w rzeżnika w twoim pokoju,
jednym chilurgicznym pociągnieciem noża, wypruje ci wnętrzności,
które wyżuci przez okno, przyozdabiająć dobijających sie do drzwi gości
krzycząć do nich że on nigdy nie pości
szybko sie biorąc za reszte, upierdoli ci ręce i nogi
bedziesz tylko słyszał jak pokoleji odbijają sie od podłogi,
wszystko pozostawi dla przeztrogi
że jak jesteś frajerem Boogeyman cie odwiedzi,
nawet nie wiesz kiedy a on może już cie śledzi.
na koniec twej katorgi porzywi sie twą duszą,
żeby był pewny że przez wieki, poddana bedzie piekielnym katuszą
tacy ludzie tak właśnie cierpić muszą,
Jak postepować sam podejmowałeś decyzje,
na takich właśnie ludzie, mam taką wizje
i po wszystkich przyjde
Boogeyman czesć druga, niech zadne dziecko tej bajeczki nie słucha
zatrznijmy od tego ze noc była głucha,
moj kolega znów dziś kolejnego miesa szuka,
napewno do jakis drzwi dziś ponownie zapuka,
puk puk, jakis nastepny kozak otwiera drzwi,
mówi że sie nie boji z mojego koleszki drwi,
zaraz sie dowie co to znaczy smak własnej krwi,
typ wystraszony bo postac znikła ,
do jego umysłu bałaganu narobić przenikła
i już kozak śpi teraz, jest ciagniety przez salonowe drzwi,
widać coś okropnego mu się śni,
i poszła w ruch taśma, by siedział bez ruchu,
dostał na odckniecie z kazdej strony po ogłóchu,
nie wie co sie stało, nie potrafi tego zakumać,
ale tak to jest jak całe zycie bez opamietania niucha,
sam już wygląda jak jego kostucha,
padły głupie pytania -czy to żart, -co sie tu dzieje,
ale zaraz wszystkie możliwosci mój kolega mu rozwieje,
za ranienie ludzi przez ciagłe cpanie,
zaczynamy ,młotkiem nogi łamanie,
za napadanie staruszek zeby było na samary,
polecą parce stary,
i zaczynająć od najmniejszego,
i tak jeden po drugim aż doszliśmy do ostatniego,
krew sie mu troche po nowym dywanie leje,
-co tu sie dzieje,
mysli ze to koniec, przynajmniej ma taka nadzieje,
ale Boogeyman inaczej do niego gada,
gwałt na 6 letniej córce sąsiada,
to przegięcie to kurwa przesada
za to czeka skurwysyna duża nauczka,
przeniesiony z salonu i przywiązany do duzego łóżka
czas poszukac w garazu jakiegoś sprzetu,
jedno jest pewne co by to nie było nie bedzie happy endu
po lewo nad warsztatem wiszą maszyny,
wezniemy wiartarke i piątke benzyny,
i może jeszcze do tego bosha małego,
i już wracamy spowrotem do niego,
zebyś słyszał jak ktoś prosi -nie rób mi tego,
13 wiertłem wyczyścimy ci uszy pedantyczny kolego, i sie zaczeło
chyba za duze kapke było wiertło,
bo jest kupa krwi pozostały całkiem spore dziury,
ale huj z nim niech sie cieszy ze z muzgu nie posypały mu sie wiury,
ale co tam mój kolega siegnał po szlifierke,
i zjezdza coraz niżej ,właśnie minął nerke
i już kurwo napewno nikogo nie zgwałcisz,
bo kutasa tylko masz w swojej wyobraźni,
i jeszcze jedno bo bym zapomniał,
twój martwy kolega mi zabójstwo przypomniał,
włacz duzy garnek z wodą niedługo czas na objad,
i tak poleciały konienczyny
i odłaczył głowe od reszty ciała tej chudziny
teraz my sie kurwo tobą zabawimy
pokroił wszystko i wpierdolił do gara,
teraz kazdy bezpanski pies jego ciało wpierdala,
po nie jednym ogródku jakaś kość jest jego zakopana
szybki sposób na zniknięcie ludzkiego ciała
przecpanego znienawidzonego dzielnicowego pedała
po którym na łóżku tylko pała pozostała