photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 PAŹDZIERNIKA 2011

klątwa brydżowa

Za łatwo się denerwuję. Czasem wpadam w taką ślepą, bezsilną złość, że bardziej niż to co mnie zezłościło zaczyna wściekać mnie stan w jaki się wpędzam, czyli efekt zaciskającej się na szyi pętli. Tak też było dziś, czyli kolejny przykład Klątwy Brydżowej. Od kiedy Szary nauczył mnie grać w brydża spodobało mi się i zacząłem szukać ludzi potrafiących w to grać, bądź chcących się nauczyć. Kilka takich osób się znalazło, niestety okazuje się że zorganizowanie tej obligatoryjnej czwórki jest czasem awykonalne. Kolejny raz już kiedy próbujemy się umówić w 4 osoby, ni mniej ni więcej, kończymy we 3jkę bo jedna osoba zawsze nie może, coś jej wyleci etc. We trójkę też da się grać, ale to trochę jak granie w piłkę na jedną bramkę, można, ale jest o wiele słabiej. I naprawdę niczym jakieś przeklęte fatum ciąży nad nami to, że nie możemy nigdy dogadać się tak by te 4 osoby spotkały się razem i przez kilka godzin na spokojnie pograły razem. Matka się ze mnie śmieje i mówi: znajdź sobie dziewczynę i ją naucz, twój ojciec tak ze mną zrobił i od 30 lat razem gramy. No i pięknie, bardzo chętnie, ale nie dość że brak dziewczyn, to grających w brydża tym bardziej niedobór. A wszystko to rozbija się o moją nieudolną organizację, nie umiem biegać z wywieszonym językiem po ludziach kiedy prawie zawsze kończy się to tak samo, że ponad połowa się wyłamuje czy coś im wypada. Wkurwia mnie niesamowicie ogarnianie czegoś, ale w motto zasady 'jeśli chcesz by coś było zriobione dobrze, zrób to sam' muszę się tym zajmować inaczej nie spotykałbym się z ludźmi w ogóle. Może powinienem. Zaczynam sobie jednak uświadamiać, że pora kontrolować swoją złość na rzeczy, na które i tak nie mam wpływu. Ludzie mnie olewają, trudno, ich problem, nie będę się za nich martwił bo stracę na tym resztki zdrowia psychicznego, które jak zaobserowałem nie ma się najlepiej. A, na zdjęciu Prot, Krzyś i Bachu tną w jakąś karciankę, jednakowoż nie brydża, ogóra bodajże... Kolejne zdjęcie z lidzbarka, do któego sentyment niemal się wypalił Straszna szkoda, nie sądziłem, że to będzie aż takie rozczarowanie.

 

'Potrzeba dwóch lat by nauczyś się mówić, pięćdziesięciu, by nauczyś się milczeć'

Komentarze

~rrrr matka dobrze prawi!
22/10/2011 11:31:59