zdj. Paty. idealnie pasuje.
nie umiem o tym mówić, tylko to czuję. a nie chcę tego czuć. nie chcę tego wszystkiego.
przeżyłam wtorek, przeżyłam środę. ostatnie pożegananie. nie potrafię tego zrozumieć, choć już to do mnie dotarło, już w to wierzę, choć nie chcę. nie dochodzi to mnie to, ale już wiem, że tak jest. nie pogodzę się z tym chyba nigdy.
wiem tylko jedno. skoro to się stało to tak musiało być. to była jego decyzja. uszanujmy to, tęsknijmy, myślmy i pamiętajmy.
wyciągajmy wnioski.
okropnie się stoi przy grobie Kolegi z uczuciem bezradności, z takim wielkim żalem i smutkiem przepełniającym każdą szczelinę ciała.
byliśmy razem, byliśmy wszyscy. przez te dwa dni jak całość. jedno wielkie serce dla Niego, dla Nich, dla siebie nawzajem.
zawsze rozmawialiśmy na każdy temat tylko dziwnie obcy był nam temat śmierci. wtedy o tym nie myślałam. nie wiedziałam, że coś się dzieje. nikt tego nie wiedział, nikt tego nie czuł, nikt się nawet nie domyślał. wiedziałeś tylko Ty. i byłeś z tym sam. choć byliśmy wszyscy. i jesteśmy nadal. osobno, ale i tak razem.
to co napisałam i tak nie oddaje tego, co czuję.
nosi mnie.
nosi mnie strach, ból.
i nie mogę pozbyć się pytania 'dlaczego?'.
31.12.2011. Rafał. na zawsze... i jestem na Ciebie strasznie zła. okropnie.
i Twoja piosenka. wczoraj leciała tyle razy...
http://www.youtube.com/watch?v=fKkcz2bvbRQ
nie umiem...
pilnuj nas tam z góry ! ;*