Znów macie moje ukochane góry..
Serio nie mam już sensownych zdjęć za to myśli do podzielenia się masę, a czasem aż z dużo by ich liczbę ogarnąć. Korzystając z "przypadkowego" wejścia na neta podczas poszukiwania prasówki postanowłam napisać coś niecoś nowego. Tak więc nadal nie ma zimy nie ma śniegu i jest ciepło po ulicach miasta przemykam w porozpinanej wiosenno - jesiennej kurtce i butach z klamrami (kocham te klamry) Otórz strój na studniówkę już mam, święta i sylwester spędzam w domu przawdopodobnie. I nie wszystko po staremu bo właśnie w domu nigdzie nie jade, nie idę i tyle. Ogólnie rzecz wygląda dość dziwnie bo przez ostatni czas wiele się w moim życiu zmieniło i to nie koniecznie na lepsze.
Coraz bardziej ciąży mi dorosłość a to dopiero począek podróży jak mniemam, nie wiem co przyniosą kolejne dni ale jakoś straciłam nadzieje na wszystko co dobre. Ostatnio jest coraz bardziej smutno, patrząc na ludzi, to źle na mnie wpływa. Wszyscy są tacy radośni uśmiechnięci, świąteczni, czy ja tego nie czuje ? Czy nie czuje magii świąt? Ależ owszem czuje i to bardzo dobrze przeszywa mnie od koniuszków palców u stóp aż po końcówki włosów... Slucham bardzo świątecznych piosenek (grunge) i ech wzsycham sobie.. Czasem chciałabym mieć dar do wycinania wspomnień z przeszłości tak jak można wyrzucać zdjęcia i zapiski do kosza, tak ja bym chciała kształtować swoją własną osobowość... Czasem nie warto pamiętać dobrych chwil ... Do to boli czasem bardziej niż samotny spacer po pustyni..
Edit
I nie odbieram pi****ch zastrzerzonych O!
Nie macie odwagi pokazać numeru? spadać!