photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 MAJA 2014

#15. /małe bitwy/

Wczorajszy dzień okazał się ciekawszy, niż mogłam przypuszczać. Zawsze marudziłam - "chciałabym tak mieć partnera do biegania...". I proszę:  biegałam z koleżanką. Ale czy jestem usatysfakcjonowana? Nie! I jak tu babie dogodzić... Za dużo gadania, za wolne tempo. Dotarłyśmy do jej domu, ona poszła, a ja zrobiłam sobie (już sama) genialny trening - interwały. I to jest to. Razem: 1h 15min.

.

Później było ognisko. Miałam sobie odpuścić, ale koleżanka musiała tam z kimś poważnie porozmawiać - więc nie tyle co stanowiłam dla niej wsparcie, ale i byłam kierowcą. Ha. Nic nie piłam - bo prowadziłam samochód. Nic nie jadłam - byłam po kolacji, nie skusiłam się na nic! Nic nie paliłam - a palili prawie wszyscy. No impreza marzenie... Ale nie w tym rzecz. Może nie bawiłam się tak, jak lubię, ale bawiłam się tak, jak powinnam. I jestem z siebie na prawdę dumna. Takie małe bitwy : odmówienie papierosa, niezjedzenie czegoś czy przełamanie się i pójście biegać w deszczu - to wszystko zaprocentuje w ostatecznym rozrachunku. Wczoraj miałam próbę silnej woli - i podołałam! Jestem z siebie naprawdę dumna...

.

A jeszcze jedno. Kilka słów o mojej matce. Kocham ją, bo jest moją rodzicielką, ale jej po prostu nie lubię. Całe życie faworyzuje moją starszą siostrę, pierworodne, złote dziecko. I wcale się z tym nie kryje. A jaki ma stosunek do mnie? Myślę, że jej celem jest zdołowanie mnie. Tylko wypomina, nie chwali. Tylko rozkazuje, nie prosi i nie dziękuje. Robi wszystko, by pokazać, że jestem tą gorszą. I wytyka mi błędy i słabości. A ja tak bardzo potrzebowałam jej wsparcia... Teraz już tego nie potrzebuję. Dorosłam, dojrzałam, usamodzielniłam się. A matka na zmianę chce, bym była jej powierniczką, przyjaciółką od serca - a za chwilę mówi, że mam do niej się odnosić z większym szacunkiem, bo nie jest moją koleżanką. Hipokrytka. Cóż - rodziny się nie wybiera. Ale myślę, że to mnie umocniło, zahartowało. Zawsze musiałam sobie sama ze wszystkim radzić - i teraz też tak będzie. Dzięki, mamo.

.

Plany na dziś? Nauka, nauka i jeszcze raz nauka. A potem poćwiczę.

.

!Grand

Komentarze

getslim17 gratulacjee władzy nad pokusami . ; * I coś widzę że mamy podobne mamy... ` nie jestem twoją koleżanką , zebyć tak bezczelnie sie do mnie zwracała ` wrrr...
10/05/2014 19:21:21
powerlifter gratuluje biegu! oraz tych wszystkich małych walk z samą sobą - wygranych oczywiście :))) <3
10/05/2014 16:45:32
iamdelighted no jestem pod wrażeniem silnej woli ;)
10/05/2014 15:34:56
udamiiisie też jestem z Ciebie dumna! takie odmawianie w towarzystwie wcale nie jest łatwe, a Ty świetnie dałaś sobie radę :)
10/05/2014 11:43:17
dajmisily wow, jestem pod wrażeniem twojej silnej woli! A co do matki, to wiem jak się czujesz, miałam do niedawna tak samo
10/05/2014 11:10:38
zadbajosiebie Jaka silna, wooow! Też czasami dorabiam trening, ale pamiętaj, żeby mieć satysfakcję, bo kogoś zmotywowałaś! Jeny na tym ognisku,to naprawdę... WIELKI SZACUN! Moja mama też tak ma, z tym,że jeździ równo po wszystkich, za to starsza siostra jest bardziej kochana przez babcię od mamy strony... Mamy twarde tyłki i serca, na wszystko zapracujemy same, prawda:*?
10/05/2014 11:05:53
healthyandfitness Też jestem z Ciebie megaa dumna!
+ Teraz wiesz, że wolisz biegać sama, hahah :D ja biegam z przyjaciółką, z którą kumpluje się od dziecka, może dlatego, że dzieli nas kilka schodów? XD ale ogólnie jak widzi nas ktoś razem to jest pełen podziwu, że nadal może nas nazwać "papużki nierozłączki" hahah xD lubię z nią biegać, bo wiemy kiedy możemy być z siebie dumne i kiedy dałyśmy z siebie wycisk, może dlatego, że znamy się na wylot?!
Przykro mi z powodu zachowania Twojej mamy, okropne uczucie, wiem co czujesz, bo u mnie zaś bardzo faworyzują młodszego brata, który zaś jest gimnastykiem, to ja wtedy idę na bok, ale wiesz, możesz jej podziękować, bo z powodu takiego zachowania, jesteś dziś bardzo silna, a ja Cię podziwiam!
10/05/2014 10:58:56
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika grandchallenge.