Dziwny ten rok.
W lipcu straciłam Nikę, w październiku Pawła.
Los kopnął mnie w dupę bardzo mocno.
Potem odnalazłam nową Miłość.
Chyba zaczynam kumać los.
I...
Szczesliwsza jeszcze nie byłam.
Po tak długim cierpieniu, dziękuję.
Nigdy nie byłam tak wdzięczna.