Nika

Zdjęcie Niki, bo moich żadnych aktualnych nie mam.

Od dawna nie robię sobie zdjęć.

Kiedyś cykałam ich miliony, ale w pewnym momencie człowiek zaczyna rozumieć, że nie on jest najważniejszy.

Tak po prostu.

Teraz wolę patrzeć na moją malutką, na góry, na rodziców albo na Pawła.

Kolejność tutaj nie ma znaczenia.

A co u mnie?

Zmiany, zmiany, zmiany.

Zmiana pracy (nic nowego), zmiana mieszkania, zmiana myślenia.

Ale to, co najważniejsze pozostało niezmienne.

I to jest ważne.

Nika ma coraz bardziej słabe serce i nie wiem, ile nam zostało.

Dlatego każdy weekend spędzamy razem.

Już się chyba z tym pogodziłam, bo już nie płaczę.

Nie mam czym.

Teraz staram się skupiać na sobie i nowym, które mnie czeka.

Zawsze słyszałam, że najlepiej, co umiem robić, to spierdalać od problemów.

I może coś w tym jest.

A najbardziej, to lubię spierdalać pociągiem.

Od maja będę spierdalać nim regularnie.

... I jeszcze będą mi za to płacić.

...