trochę się pozmieniało od ostatniego wpisu
objezdzilam kilka zawodów, zadebiutowałam w N z jedną zrzutką oraz w N1 na zero, a tamten przejazd przyniósł NAM wygraną.
koń w ostatnim czasie był perfekcyjny, skakał jak głupi.
w ten weekend pojechalismy do glinika na finały OPP z wielkimi celami, niestety zawsze jak mi na czyms zależy, coś musi sie, że tak powiem spierdolić.
w pierwsyzm przejzdzie w pólfinale OPP spadłam, a do tego koń okulał. Nie pojechalismy nic oprocz tego jednego niedkończonego startu... Ale + był taki, że koń skakał w tamten dzień jak nie on, otwierał zad jak głupi, no niestety podmórówki Dworu Marii Antoniny nas zjadły. :)
Najważniejsze, że dzisiaj już koń nie kulał, był weterynarz i potwierdził, że tylko się potłukł, a jakoby Lejcik jest wrażliwy to mu się, to bardzo udzieliło.
No nic, jutro wisadam na 15 minut kłusa pod okiem Pawcia, w środę już normalnie, o ile bedzie wszystko okej. :)