Heja, po feriach. Jestem padnięta! Na koniki niestety za tydzień. A jutro majza z Łęgosiem :((...
Nawet fajnie było w czechach, ale nic sobie nie przywiozłam, bo kreciki wyszły już z mody i nigdzie ich nie sprzedawali... Na jedno wyszlo, bo mama dala mi na pocieszenie 5 euro. Moja sis parę erocentów, bo dostała zawieszkę na kluczę w kształcie kota i spodnie treningowe do lekkoatletki (czy lekkoatletyka polega na codziennym bieganiu po lasach z psem? podejrzewam, że nie...) A na fotce ja w kafejce, wiem, że coś jadłam i miałam brudne zęby... widać nie?
No, ale postanowione. Będziemy mieli trzeciego psa do domu. Myślimy o west highland white terier, ale mamy alergię i trzeba zrobić testy... Jak testy wyjdą marnie to chyba pudel, albo coś takiego... Jutro najbeznadziejniejszy dzień na świecie! Będą mi u ortodonty prygotowywać aparat na zęby (całe szczęście ruchomy) i jeszcze te testy alergiczne mają być jutro... A jak przyszliśmy to nasze dwa pieski tak miło nas przywitały! kończę do zoo i pozdrerki