To już ponad dwa lata od kiedy dodałem ostatni wpis. Czy ktoś jeszcze tu zagląda?
Nawet nie wiem co skłoniło mnie na powrót. Może to małe pożenanie znowu na dłużej?
Wszystko się popierdoliło. Tak. Inaczej tego nazwać nie umiem.
W maju tego roku wyprowadziłem się z Tobą do Anglii. Znów jest grudzień i znowu jestem sam. Nie czułem takiego bólu od prawie czterech lat. To moja wina. Pozwoliłem ci odejść.
Odeszliśmy od siebie zbyt daleko i sam na to pozwoliłem. Nie powinienem.
Nie potrafię słuchać rad przyjaciół, które zapewne są trafne i pewnie jak zwykle mają rację.
To nie jest takie proste.
Wiem, że spotkałeś się ze mną tylko dla głupich butów, a magiczna apka z płomykiem zapewnia więcej uczucia, niż ja dając ci przez ostatnie pół roku.
Chciałbym, żeby było jak dawniej. Chciałbym móc coś zrobić.
Tam, gdzie ponownie zaczynam na nowo, a Ciebie będę mijał codziennie, nie poradzę sobie.
Mam dwadzieścia cztery lata(jak do tego doszło?!). Za mało żeby wiedzieć, jakich błędów nie popełniać, za dużo aby zaczynać wszystko od początku.
"Twoje milczenie skłania mnie do rozmaitych domysłów. Najweselszy z nich - to, że stało się z tobą coś złego. Najsmutniejszy - to, że o mnie zapomniałeś&"
- Sławomir Mrożek
Wciąż Cię kocham. Nie zapomnij o mnie.
B.