2011
Podsumowanie
Ten rok na pewno, był inny niż poprzedni ;d
Sporo imprez, wyjazdów ...
Marcowy koncert Janusza Radka <3
Jeśli chodzi o konie:
pierwsza część należała do Nugata, zaczelismy trochę startować, mały powrót do dresazowania, dokończyłam III klasę i pojechałam swoje pierwsze N-ki, niby N6 i N7 ale zawsze ;p
druga część to kwestia Cyrkonii - zaintrygowała mnie bardzo, bo pierwszy raz pracuję prawie od zera z koniem,( jest dobrym lisem ;p)
bywa różnie, ale nie mam ochoty się poddawać i mam nadzieje, że tak zostanie. Napewno jest progres, który ogromnie cieszy
Ogólnie chyba mniej startów niż w poprzednim roku, szczególnie tych satysfakcjonujących - choć by MPIK-A ;/
Najlepiej wspominam ujeżdżeniówki w Bogucinie, bo poszło nam naprawdę fajnie ;p
Wspomnę też o nieudanym zgrupowaniu po względem treningowym oczywiście, bo po zatym było cudowne, najlepsze <3
Jeśli chodzi o resztę to mamy już stabilna ekipę imprezową <3 , przybył kolejny roczek , teraz już czekać na 18
popracowałam troszkę, zarobiłam swoje pierwsze pieniądze i przekonałam, że takie wydaje się najtrudniej ;p
Był moment zbłądzenia, który bede sobie wypominać do końca życia, a ogromnie się cieszę, że udało się to naprawić ...
Druga klasa Lo, to już nie zabawa, ogrom materiału bo matura się bedzie już zblizać wielkim krokami, bynajmniej według nauczycieli...
Uświadomiłam sobie też na kim tak naprawdę mogę polegać i komu ufać, dobrze jednak, że już teraz ...
Postanowienie tak jak już wspominałam - żeby nie być taka jak inni, nie dokonywać ciągłych porównać, mieć własny przepis na życie. Chce wprowadzić trochę zmien, ale jeśli się udadzą, to sami je dostrzeżecie ;d
Zrobiło się mało radośnie, a przed nami przecież imprezy, mam nadzieje że w doborowym towarzystwie - moja napewno <3
Szczęśliwego Nowego Roku