nienawidze tego widoku okna, tego zatęchłego miasta w którym ludzie są zgorzkniali i jednym ich życiem jest ocenianie życia innych; ta paskudna ciekawość przeradzająca się w zawiść, nienawiść.. czy oni nie mają własnych spraw, własnego życia? muszą się dopytwać o sprawy innych, musza wszystko wiedziec dokłądnie - co dlaczego po co; to jest chore; oni są chorzy, popierdoleni; potrafią tylko niszczyć, nic więcej - zniszczą wszystko - bo są starzy, obrzydliwi, nie mają własnego życia, nie umieją akceptować innych, są pierdolonymi egoistami - bo oczywiście oni są super wzore naśladowań, są "idealni" - a to My jesteśmy źli, głupi, nieodpowiedzialni, nierozwazni, żyjemy źle, wszystko co robimy jest niewystarczające do ich wymogów - bo oni "byli inni, lepsi" w naszym wieku, oni byli i są dużo mądrzejsi, piękniejsi, wsapnialsi, mądrzy - "ludzie byli keidys lepsi, inni, mądrzy, nie to co teraz" - znacie to? jak nie to pogadajcie z własnymi starymi, a jeżeli wasi starzy nie uważają sie za chodzących (pierdolonych) ideałów, którzy nigdy się nie mylą i zawsze byli wspaniali - to spędzie sekunde z moim - oni was tak zbesztają, zdołują, że przestaniecie mieć siłę by żyć, zobaczycie jacy jesteście dziennini, jak "nie rozumiecie nic" i nic nie umiecie, no i pewnie nic nie osiągnięcie, bo takie matoły jak wy nigdy nic nei osiągną, wylądują pod mostem - a przeciez powinni ich utrzymwac, wszytko robic za nich i jeszcze przyznawac im racje, gdy wasopierdalają za ich błędy - bo tak naprawde nie są w stanie zrozumiec, ze to oni zrobili właśnie to - zrobili coś źle - ale to wasza win, jak zwykle...