"- Pani chyba się obraziła na pana... - powiedziała kelnerka,
która nagle pojawiła się przy stoliku.
- Nie. Ona mnie nienawidzi - powiedział, po czym się uśmiechnął.
- I to jest powód do zadowolenia? - zdziwiła się.
- Oczywiście. Przynajmniej coś do mnie czuje.
Obojętność byłaby o wiele gorsza, nie uważa pani?"