Deszcz.. wiatr.. ponuro.. zimno.. jesień zbliża się małymi krokami. A w głowie bardzo podobnie. Wakacje upłynęły wbrew pozorom dość szybko. Było sporo planów. Jak się okazało tylko planów. Nie zaczełam żadnego z zamierzonych rysunków. Nie byłam w miejscach, w których chciałam. Wogóle mało co mi wyszło przez ten czas.
Do tego dochodzą przemyślenia. Przeżywamy każdy dzień nie zastanawiając się co dalej? Gubimy się w swoich decyzjach. Dostrzegamy wiele spraw dopiero gdy jest już po fakcie, gdy jest już za póżno. A nigdy nie możemy przewidzieć co nas czeka. Na wiele słów, na wiele gestów, na wiele rzeczy które chcelibyśmy zrobić zwyczajnie już nie mamy czasu, nie mamy już żadnego wpływu... i żałujemy. Żyjemy tak jakby zawsze było "jutro".