troche spuzniniony wpis,ale kit :)
wakacje zaczeły sie bardzo miło...
w piatek lązowałam sobie grubego na wypinaczach...jezu czemu ten kon,tak nie moze chodzic bez gum?
nawet ruch ma 3x lepszy....
na zdjeciu piekni my z wczorajszego kadryla -do Gini zdecydowanie pasuje pomarancz.
bardzo nam fajnie wyszło wszystko,a na koniec tort niezpodzianka dla Agaty :)
w czwartek na trening,moze Gaudzioch juz wyzdrowieje :)
dzisiaj mielismy isc na truskawkobranie ale cos nam nie wyszlo xd
za to zjadłam sobie obadek z gwazdami a podrodze zanalazlam nieotwarta plyte coldplaya u taty w schowku...
so calm down :)