photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 WRZEŚNIA 2017

Zachodnie Tatry Słowackie

Kolejny Zjazd Klubu Góry Szlaki odbył się w  Słowackich Tatrach Zachodnich a naszą bazą wypadową był  http://penzionpodbarancom.sk/ piękny , luksusowy ośrodek.

Wreszcie mogłam wybrać się w piątek rano i tak na miejscu byliśmy krakowską ekipą ok 10.00 szybko zrzuciliśmy rzeczy do pokojów i wyruszyliśmy na szlak. W pobliżu wyjścia na szlak jest parking płatny 3 euro.  Udaliśmy się niebieskim szlakiem do Ziarskiej Chaty , tu krótki postój i dalej zielonym pnącym się mozolnie do góry w kierunku Jaloveckego Sedla 1856  wychodząc coraz wyżej robiło się znacznie chłodniej i wiał wiatr. Postanowiłam wejść jedynie na szczyt Jalovecki i zejść tym samym szlakiem. Inni poszli dalej na Banikov i przez grań.

Wieczorem jak zwykle integracja i dobra zabawa.

W sobotę ja z dwoma koleżankami wybieramy się idącym od naszego pensjonatu szlakiem na Baraniec2184m. Szlak jest bardzo mozolny , cały czas idzie mocno pod górę nie dając wytchnienia. Robimy krótki odpoczynek. Dzień jest ciepły , ale wysoko widać wiszące chmury . Kiedy jesteśmy już niedaleko i prawie widać cel to właśnie wchodzimy w strefę chmur i lodowatego wiatru. Ubieramy na siebie wszystko co się da  polary, kurtki , czapki i rękawiczki mimo, że niedawno szłyśmy w krótkim rękawku.

Wreszcie zdobywamy szczyt w zupełnej mgle, szybko fotki i lodowato wręcz żegnamy się ze szczytem uciekając dalej zielonym szlakiem w dół. Odpoczynek robimy kiedy wchodzimy w cieplejszy rejon, tu znowu się trzeba porozbierać bo gorąco. Teraz mozolnie , stromo schodzimy , aż do magistrali i czerwonym szlakiem mocno zmęczone docieramy do kwatery.

W niedziele mamy zamiar wybrać się na Siwy Wierch, ale gubimy drogę dojazdową i żeby nie tracić czasu na wracanie się jedziemy dalej aż do Oravicy i tam postanawiamy wybrać jakiś szlak.

Kierujemy się niebieskim szlakiem , który jest dziwnie namalowany na asfalcie do Doliny Bobroveckej. Część z nas w tym ja decydujemy się na lajtowy spacerek po dolinie , odpoczynek na trawce śród szemrzącego strumyka, inni gnają dalej w kierunku Bobroveckiej Przełęczy. Jak się potem okazuje nasi chcąc ominąć zalegające błoto i powalone drzewa gubią i tę drogę , ale na tym nie koniec naszego pecha niedzielnego bo jedna z koleżanek idąc za potrzeba już na płaskim terenie kiedy przeskakuje rów z wodą łamie sobie kostkę. Wreszcie wsiadamy do aut i ruszamy do domów mając nadzieję ,że limit pecha mamy na ten dzień wyczerpany. Szczęśliwie docieram do domu

Informacje o goska258


Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24