Na Pilsku byłam wiele razy , jednak zawsze zimą , lub wczesną wiosną czyli w śniegu. Wyruszamy z Gosią z Krakowa o 7.15 busem bilet 20 zł ok 10 jesteśmy na miejscu. Żeby podjechać do zółtego szlaku trzeba wysiąść na przystanku koło dużego parkingu zaraz za pensjonatem Stara Strzecha. Po ok 2 g jesteśmy na Hali Miziowej, tu już znacznie więcej ludzi , na szlaku było bardzo niewiele. Siedzimy chwilę chowając się w borówkach. Następnie niestety musimy się rozstać .Ja idę na Pilsko a Gosia dalej , aż do Krawców Wierch gdzie ma nocleg. Ja niestety nocować tym razem nie mogę.Do wyjścia wybieram czarny szlak, jak inaczej się idzie , kiedy nie brnę w śniegu. Szybko osiągam szczyt. Tu rozsiadam się na dłuższą chwilę. Schodzę żółtym szlakiem dla odmiany. Zupełnie inny niż zimą , nie wiedziałam , że jest tam tyle wystających korzeni. Wszyscy twierdzą , że żółty jest lepszy, łagodniejszy. Ja uważam , że dużo wygoniej idzie się czarnym. Żółty jest wąską ścieżką w kosodrzewinie, prowadzi krętą drogą bez widoków i trzeba patrzeć pod nogi.Na Hali Miziowej wybieram zejście zielonym. Kiedy jestem prawie na dole nadchodzą czarne chmury i grzmi. Na busa do Krakowa msiałabym czekać ok 1h ale wcześniej jedzie bus do Żywca więc wsiadam bilet 5 zł i mimo ,że w internecie sprawdzałam i nie było żadnego wcześniejszego połączenia z Żywca do Krakowa, to okazuje się , że po 5 min o 16.00 z Żywca jechał bus do Krakowa 17zł. bilet.