photoblog.pl
Załóż konto

dawno mnie tu nie było...

Patrice Franchet d'Esperey

Patrice Franchet d'Esperey

Xeno i Patrice Franchet d'Esperey

Xeno i Patrice Franchet d'Esperey

widok z okna w nowym domu rodziców

widok z okna w nowym domu rodziców

widok z okna w nowym domu rodziców

widok z okna w nowym domu rodziców

spacer z Mściszkiem

spacer z Mściszkiem

widok na dom rodziców znad jeziora

widok na dom rodziców znad jeziora

idziemy z Mściszkiem nad jezioro

idziemy z Mściszkiem nad jezioro

Dawno mnie tu nie było, jakoś weny do pisania brak, a wrzucanie samych zdjęć to za mało, komentarz do nich dopełnia wypowiedź...

 

Dziś jedna z niewielu wolnych niedziel, postaram się w skrócie opisać sprawy zaległe...

 

W stajni ciągle zmiany, i jeśli chodzi o jej funkcjonalność i ogólnie jakość "życia" w niej to jest coraz gorzej, ale za to - mimo wszystko- cały czas pracujemy z Mikołajem z końmi i pod względem ich wyszkolenia jest coraz lepiej. 

Remonty prowadzące do powstania w dawnym folwarku Mielżyńskich a teraz części Gospodarstwa Rolnego Jazdon - kompleksu hotelowo-wypoczynkowo-imprezowo-konferencyjno-jakiegoś tam jeszcze mocno zmieniły coś, co nazwałam kiedyś "Stajnią Chobienice". 

Stajni nie ma już od roku w stajni- to już wiadomo. Niedawno zabrano nam jeden z 2 padoków i powstaje na nim teraz ogród z fontanną. Będzie on przed samym hotelem. Konie mają teraz tylko jeden padok- za gorzelnią i niestety nie są już 24h na dworze, w nocy są w stajni.

Jako, że konie nie są tu w żaden sposób biznesem dochodowym - stajnia wraz ze wszystkimi swoimi potrzebami spadła na ostatnie miejsce w kolejce potrzeb gospodarstwa. 

I tak najprostsze rzczy jak przywiezienie siana, zgniecenie jęczmienia, o wyrzuceniu obornika nie mówiąc to rzeczy o które proszę sę dniami, czasem tygodniami.

Przydałaby się choć jedna osoba, której by na tej stajni zależało, bo teraz czuję, że zależy tylko mi i nie wiem jak długo ten stan będzie mnie trzymał.

Na szczęście codziennie pracujemy z Mikołajem z końmi. 

Niedawno byliśmy na szkoleniu z francuskim mistrzem jazdy konnej Patricem d'Esperey. 

Jest to pan, który wiele lat pracował w Saumur ale odszedł nie mogąc pogodzić się z tym co tam się teraz ze sztuką jazdy konnej porobiło (podobnie jak np. w Wiedniu i Jerez...) ale o tym później.

Pan Patrice opracował własną metodę jazdy konnej, która jest bardziej naturalna w postępowaniu z końmi od każdej naturalsowej szkoły, które notabene z naturą koni wspólnego mają tyle co nic lub niewiele.

To, co wymyślił Patrice mocno pokrywa się z tym, co robi Mikołaj, zatem wygląda na to, że współpraca tych panów może dać ciekawe efekty :)

 

Tydzień temu Chełka zadebiutowała na Służewcu w wyścigu dla 3-letnich kłusaków i zajęła 4- miejsce. Następna gonitwa dopiero w sierpniu, także początek nie będzie 'na ostro' :)

Teraz przygotowujemy się do startu w Mistrzostwach Polski Koni Arabskich w Michałowie. Przed nami i Tymkiem 2,5 tygodnia intensywnej pracy :)

 

Moi rodzice wyprowadzili się z Siedlca w przepiękne miejsce- wieś, dom prawie nad jezieorem, spokój, cisza- marzenie!!!

 

Byłam też w Hiszpanii na Ferii del caballo a przed wyjazdem odwiedziłam Tercję.

Skończyła ona niedawno 4 lata i wygląda pięknie. jej właścicielka zaczyna starty z nią na zawodach skokowych, życzę im jak najlepiej, oby obie były z siebie zadowolone!

 

Tydzień w Hiszpanii był niezwykle upalny. W jeden dzień było 39,5 stopnia!

Byłam tam zrobić zdjęcia Blance Satorze, bo pisze ona nową książkę o HSJ, a przy okazji poobserwowałam sobie zjawisko jakim jest Feria del Caballo w Jerez de la Frontera i ogólnie życie tam.

Andaluzja w porównaniu do polskich krajobrazów jest niezwykle egzotyczna, poza tym jest sucho i upalnie.

Przy drogach rosną palmy i kaktusy a wszystkie pola są nawadniane. 

Hiszpania zachwyca mnie kuchnią, mają tam przepyszne dania z wołowiny, sery owcze i kozie a przede wszystkim świeże owoce morza. 

Ludzie są raczej mili i uczynni (w pociągu konduktor, który wyglądał jak Nuno Oliveira pochylił się nade mną i powiedził po angielsku "ale wie pani, że ma pani przesiadkę w Dos Hermanos?"). Niestety w knajpach wszelkiej maści jak złapią, że mają do czynienia z obcokrajowcami, to bez skrupułów naciągają na pieniądz jak się tylko da. 

 

Kiedyś byłam zafascynowana hiszpańskimi stylami jazdy, ale im więcej wiem o koniach i jeździe konnej tym bardziej przemilczę tą ich "sztukę" ;)

Chwalicie sobie niezwykłą pokorę i uległość hiszpańskich koni? A który nie byłby pokorny na munsztuku o długiej czance z dodatkowym metalem uzbrojonym w ząbki pod nachrapnikiem? 

Dodam, że niemal każy koń ma po tych ząbkach na nosie blizny.

Popatrzcie na oczy tych koni- jak potraficie patrzeć- będziecie wiedzieć wszystko...

 

 

 

 

 

Dodane 31 MAJA 2015
6954
~gonzo nareszcie ;) Żal stajni okropnie......miejsce już nie to samo.... pogratuluj Rodzicom domu!!! za każdym razem jak tamtędy przejeżdżam spoglądam na piękne pole - jako ewentualna działkę na dom na wzgórzu - a teraz się okazuje ze to widok z ich okien ;))) miło się dowiedzieć co porabiasz...pozdrawiam serdecznie buziole!!!
08/06/2015 13:32:54
gosiamakosa no żal d... ściska, a tą górkę sobie wybij z głowy, ja już zbieram do skarbonki, żeby tam moje konie trzymać. Jak będziesz chciała, to Cyganka też może tam zamieszkać, czemu nie :))) Pozdrawiam!
08/06/2015 17:28:05

wsarzynska Witam, nie mogę wysłać pani wiadomości przez fotobloga, nie wiem dlaczego. Czy mogę prosić jakiś kontakt do pani (e-mail itp). Chodzi o wypożyczenie koni do sesji, kiedyś już pisałam w tej sprawie :)
08/06/2015 11:37:06
gosiamakosa mój mail: [email protected]
08/06/2015 17:27:07

luhtakka PS. Nie wierzę, że kolega Mścik tak zasuwa za człowiekiem na spacery - wymiata:-)))
07/06/2015 18:10:44
gosiamakosa Mściszek jest jak pieseł, wskakuje mi do samochodu, leży koło tylnej szyby, potem wyskakuje, idzie na spacer, następnie wyleguje się pod domem, potem znów wskakuje do samochodu i jedziemy do Cho :)))
08/06/2015 17:26:40

luhtakka Nareszcie noteczka okraszona pięknymi zdjęciami:-) Brakowało tu tego! Szkoda tylko tej pozytywnej energii, która płynęła, kiedy pisała Pani o swojej stajni... Szkoda, że to przybrało taki obrót.
Tercja jak wyrosła, a niedawno pojawiały się tu zdjęcia małego pajączka! (tak przypomina Trojkę, że z rozpędu napisałam, że Trojka wyrosła:-))
Szczerze mówiąc hiszpański styl jazdy nigdy mi "tyłka nie urywał", ale nie sądziłam, że pakują te konie w nachrapniki z kolcami!!! :-(
Wszystkiego dobrego życzę!
07/06/2015 18:09:19
~dominika Gosiu no w końcu! Wiesz jak ja się stęskniłam za Twoimi wpisami?
Cóż... z tego co widzę to odkąt już nie mieszkasz blisko koni to wszystko zaczęło się sypać. Chobienice chyba już nie są takie jak kiedyś - bo nawet można zauważyć, że rzadnych zdjęć stamtąd nie wstawiasz. Kiedyś to co chwile były wesołe notatki i sesje, a teraz... Smutne to i bardzo. Smutne, że ludziom zalezy bardziej na jakimś hotelu i cudach, jajach niż na żywych istotach które wzięli pod opiekę.
A co do Tercji... Ja to myślałam, że to Trojka! :) Się dziewczynka wyrobiła.
Hiszpania... Zawsze jakoś nie podobały mi się te ustrojstwa które noszą te biedne konie, a Gosiu jak to wygląda z Francuskiej szkoły jazdy dressage? Też taki "syf" czy już trochę lepiej?
02/06/2015 12:42:48
txispa Świetny wpis, Gosiu! Dziękuję... Może to coś zmieni...
I jak zwykle zachwycające zdjęcia :)
01/06/2015 23:58:27
monskoo Ale swietna notka ! Prosze czesciej :)
31/05/2015 21:50:39
fotografiaspodkopyt Wspaniała notka. Każdy styl i stylek ma swoje ciemne strony. Mniej lub bardziej.
31/05/2015 21:32:43
mefifto Jak wspaniale, że Pani wróciła! No i niestety tak jest, że coraz mniej się liczą konie, liczą się pieniądze...
31/05/2015 21:03:55
~arletka01 :( Przyjedź do mnie!
31/05/2015 20:11:27
margulka Ostatni akapit bardzo daje do myślenia. To norma, że często 'forma' jazdy jest ważniejsza niż jego 'treść'. Ekspresyjny ruch i piękne stroje- przez pryzmat kultury i tradycji często ludzie usprawiedliwiają cóż...łagodnie-znęcanie się (?). Nie powinnam się wypowiadać, bo nie wiem dokładnie na czym polega 'hiszpańska filozofia jeździecka', pogłoski o niezwykle ognistym temperamencie tamtejszych koni także pozostają dla mnie legendą...ale jeżeli w 'naturalu' ( który przecież zakłada pseudowielką przyjaźń i szacunek) są prawdziwi rzeźnicy i potrafią zwykłym sznurkiem złamać końskiego ducha i zniszczyć jego ciało, co dopiero kupa metalu w niewłaściwych rękach...Smutne, prawdziwe... We wszystkich odłamach znajdą się ludzie, którzy mają szacunek do koni a także prawdziwą wiedzę na ich temat i właśnie niezależnie od tego jakiego sprzętu używają ( czasem też minimalistycznego munsztuka) i jaką 'szkołę' reprezentują...są prawdziwymi mistrzami prawdziwej SZTUKI. To co napisałaś o oczach... cóż, nie mam słów. Te wszystkie ozdoby, pompony, kolorowe suknie... dla ślepych zwolenników formy są one parawanem...ważniejszym, niż zmasakrowane zwierzę-bo w niektórych przypadkach masakra to dobre określenie. W każdym razie i tak pewnie coś niesamowitego, że mogłaś być w takim miejscu i zobaczyć wszystko na żywo, choć z pewnością jako świadoma osoba od pewnych rzeczy ciężko było oderwać spojrzenie.
31/05/2015 19:28:16
libroo Ale zdjęcia oczywiście piękne :)
31/05/2015 18:55:12
libroo No! W końcu ktoś to powiedział na głos! Sztuki w tej "sztuce" jeździeckiej jest coraz mniej. I mnie również nie imponuje kilogram żelastwa w pysku, do czego teraz każdy dąży - czasem mam wrażenie, że jest to jakiś odłamek trendu czy mody...
Dobrze przeczytać taką notkę po dość długim czasie nieobecności :)
31/05/2015 18:54:58

Informacje o gosiamakosa


Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24