Tak, zrozumiałam, że nie można na nią liczyć. Na nich zresztą do końca też. Gdyby ktoś powiedział, że tak się zdarzy to bym go wyśmiała w twarz. Tak się jeszcze nigdy nie poczułam, a to za sprawą mojej nieobecności w tym ważnym dla Ciebie dniu. Być może to czytasz i się skapniesz, że to chodzi o Ciebie, i może tak właśnie powinnaś się dowiedzieć. Teraz przynajmniej wiem co mam robić i co nie. Szczerze ? To Krzysiek powiedział, że już to jego nie obchodzi, ale wiem, że on też to odczuł, ale coż.
Teraz poznacie inną Gosie, już nie taką miłą, życie uczy, po co mam być milutka, jeżeli inni ludzie ranią, choć może tego nie odczuwają.