Rok temu byłam 10 kg cięższa.
Od września do końca grudnia zrzuciłam 10 kg.
Czy gdyby mi nie przeszkodzono dziś ważyłabym 14 kg mniej niż 12 miesięcy temu?
Przede mną kolejne 10 kg.
Najtrudniejsza dziesiątaka w moim życiu.
Już nie pójdzie tak łatwo.
Zajmie mi to więcej niż 4 miesiące,
chyba, że znajdę magiczny sposób na mini jedzenie i maxi ćwiczenia.
Jak mam chudnąć nie ćwicząc?
Dla mnie brzmi to absurdalnie.
Jak to zrobić?
Jak Wy zrzucacie wagę?
Jak pozbywacie się wody z organizmu?
W czwartek poćwiczę. Mam wolny dom. Obym tylko się nie obżarła.
Wasze ulbione ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud i brzuch?
xoxo