mam ochotę klnąć, załamać się, popłakać i uderzyć w coś głową z całej siły. przerasta mnie to, nie samo uczucie ale konsekwencje które z niego wynikają. nie wyrabiam psychicznie.
byłam z Dawidem na pętli tramwaju numer 4 a potem z GPS'em szukaliśmy jakiejś ulicy po której jeżdżą autobusy. w rezultacie jechałam trzy razy 204 i czuję się dowartościowana bo byłam na Juranda ze Spychowa.
potem spotkałam się z Weroniką i Karoliną. poszłyśmy do Karoliny posprzątać po robieniu tortu, odrobiłam częściowo Werze matematykę, później poszłyśmy po Weronikę i Natalię i zrobiłyśmy Anecie suprajsa. wogóle chciałam powiedzieć, że one wszystkie ( Natalia, Weronika, Karolina, Aneta i Wera ) są bardzo sympatyczne. ja chyba bym tak nie umiała.
czuję się olewana, ale fajnie <ściana>