Przyszła jesień, zaczynają już żółknąć liście na drzewach. A za tym idą chłodne dni, spacery wieczorem do biedronki na Dworcowej. Uwielbiam tą porę roku, ma swój klimat.
A ja, jutro jeżdżę szukać pracy. Mam na oku jedno miejsce i mam nadzieję że się uda, bo jednak za darmo to nic nie ma, a pieniądze są potrzebne.
Ostatnio bardzo nawet.
Dawno mnie nie było tutaj, Krzycha to chyba prawie rok.
Cóż.
Spadam.