Po 5 minutach Kasumi i Paris wróciły z salonu, a po chwili wszyscy usłyszeli odgłos rozbijanego szkła dobiegający z kuchni, w której Annie robiła kolację. Slash momentalnie przybiegł zobaczyć czy dziewczynie nic się nie stało.
- Wszystko w porządku? Co się stało? Zapytał z troską.
- No nic . To już szklanki nie można rozbić bo już wszyscy myślą, że coś się stało?! -
- No spokojnie. -
Reszta weszła do kuchni.
- Co... Co... Się stało ? zapytała Charlotte.
- Nic . Rozgarnięta jak zawsze Annie rozbiła szklankę. odpowiedział jak zwykle grzecznie Izzy.
- Co&? Co& Jak to &? Co zrobiła&? -
- No, Annie roz& -
- Izzy, odpuść. Do niej i tak nie dotrze. przerwała chłopakowi Kasumi.
- jecie tą kolację czy nie? Zapytała Annie.
- No! Tak, ale co jest? zapytał Duff.
- No dużego wyboru to nie ma bo KTOŚ jak zawsze zapomniał zrobić zakupów. powiedziała Annie, spoglądając przy tym na Paris.
- Ejj,!
-! Czy wy się tak zawsze kłócicie?! Krzyknął Axl.
- Odezwał się ten , co się nigdy nie kłóci. powiedział z ironią Izzy.
- Dobra to powiem tak. Macie tutaj kanapki z dżemem i nie wybrzydzać, bo jak już mówiłam lodówka jest pusta. powiedziała Annie.
- Dobre i to powiedział podtrzymujący Charlotte, Duff.
Wszyscy, ( Oprócz Charlotte, która tylko siedziała, patrzyła bezmyślnie w jeden punkt i bełkotała coś pod nosem. ) zjedli kolację i jeszcze przez chwilę rozmawiali siedząc przy stole pijąc coca-colę, którą Duff trzy razy wylał ze swojej szklanki, gdyż Charlotte co chwila zasypiała na jego ramieniu. Kasumi , której znudziło się ciągłe latanie ze szmatką dała ją chłopakowi, mówiąc, żeby sam po sobie ścierał. Po kwadransie dziewczyny poszły odprowadzić chłopaków do salonu.
- Co to jest?! wydarł się Slash prawie piszcząc, patrząc w stronę śpiącego w kącie psa chihuahua, gdy Paris zapaliła światło.
- To jest pies naszej koleżanki. powiedziała Kasumi.
Slash wytrzeszczył oczy i powiedział:
- Ty jaja se robisz?! To bezwłose coś z wielkimi gałami nazywasz psem?! -
- Przestań wrzeszczeć bo ja ogłuchnę, a to bezwłose coś z wielkimi gałami się obudzi i cię zje. powiedziała do niego Annie.
- Dobra odpuście. Macie tutaj pościelone. Dobranoc, my idziemy do siebie. -
- Ale jak mam spać w jednym pomieszczeniu z tym czymś? zapytał Slash.
- Nie masz wyboru. Dobranoc. powiedziała Annie, całując chłopaka w policzek, wychodząc i gasząc za sobą światło.
Po chwili dziewczyny usłyszały huk.
- Co jest? powiedziała Paris zapalając światło.
- Może byście nam łaskawie pokazały gdzie tu jest jakiś kibel. powiedział Izzy.
- Wychodzisz stąd i pierwsze drzwi na lewo, a na przeciwko śpimy my, więc macie być cicho. -
- Dobra, dobra. Dobranoc. -
Paris poszła do pokoju. Dziewczyny, ( Wszystkie oprócz Charlotte, która już dawno zasnęła w ubraniu. ) przebrały się, położyły i momentalnie zasnęły.
____________________
Przepraszam was kochani że długo mnie nie było ale nie miałam czasu postaram się dodawać częśćiej lecz nie gwrantuje .
Mam nadzieje że jeszcze tu czasami zaglądaccie .
Wynagrodze wam to i daw wam linka do mojego Aska .
Kto chcę niech pyta ; >