Była 3:15 w nocy. Slash szeptał coś na ucho Annie kiedy ta leżała na jego ramieniu. Axl obejmował ramieniem Paris rozmawiając z nią, to samo robili Duff i Charlotte. Natomiast Izzy podpierał się na łokciach o stół przyglądając się Kasumi.
- Izzy? Czy coś jest nie tak? Zapytała Kasumiwidząc wzrok chłopaka.
- Nie& Jest wspaniale& - Powiedział Stradlin Po prostu jesteś ładna Kasumi& - Dziewczyna uśmiechnęła się do niego, a ten widząc to puścił jej zalotnie oczko po czym przytulił się do niej.
Wszystkim udało się wyjść z klubu o 4:00 nad ranem. Gunsi i dziewczyny stanęli przed klubem po czym Axl powiedział:
- To co teraz? Nie chcę by to było sen.
- Ja również& - Powiedziała jakby do siebie Paris
. A zatrzymaliście się w jakimś hotelu?
- Menager miał załatwić nam na dziś hotel Le Jolie na River Street. Odpowiedział jej Duff
. -Żartujesz?! Powiedziała Charlotte
Chyba nie musimy się tak szybko żegnać.My mieszkamy na River & Kolejny zbieg okoliczności? Wszyscy zaczęli się śmiać po czym ruszyli w stronę River Street
. Ulica była dość daleko od klubu w którym się znajdowali, ale autobusy nie jeździły często o tej porze, taksówki również, a na dodatek wszyscy nie mogli się ze sobą nagadać więc ta droga była dla nich plusem. Kiedy dotarli do hotelu całą ósemka stanęła przed wejściem. Wszyscy patrzyli na siebie jakby mieli widzieć się ostatni raz. Po chwili Slash przytulił do siebie Annie, a Axl, Paris. Izzy natomiast trzymał Kasumi za rękę patrząc jej w oczy. Duff przyglądał się Charlotte, a po chwili pocałował ją przelotnie.
Gunsi pożegnali się z dziewczynami i weszli do środka. Te stały chwilę osłupiałe patrzeć na siebie i na zamykające się drzwi. Nic nie mówiąc odeszły kawałek od hotelu i usiadły na ławce tak by widzieć napis Le Jolie na neonie.
- Czy& czy wy wierzycie że to się stało?! Powiedziała Annie jako pierwsza przerywając ciszę.
- Nie nie wierzę! Nie mogę uwierzyć! Przecież! O matko! To takie cudowne! Mówiła podekscytowana Charlotte.
- A wierzycie w to że możemy więcej ich nie zobaczyć? I że to jest jedyna taka noc? Powiedziała smutno Kasumi.
- No Ty to potrafisz zniszczyć taką atmosferę! Powiedziała do niej Annie.
-No, przepraszam! Ale ani telefonu, ani nic, a na dodatek& -zaczęła mówić , ale przerwały jej dobiegające z pod hotelu przekleństwa.
-Kurwa mać! I co z tego że 4:00, a nie 1:30?! Kto normalny kończy imprezę o 1:30! Zabiję Alana! Jak słowo daję! Wydzierał się Axl.
- I co on sobie myślał?! Zajebie go! Krzyczał Slash.
Dziewczyny popatrzyły na siebie po czym ruszyły w stronę wejścia do hotelu. Tam zobaczyły wściekłych chłopaków siedzących na schodach hotelu. Kiedy Gunsi je zobaczyli uśmiechnęli się do nich, a Izzy powiedział:
- Czyżby to nasze anioły, czy mi się wydaje? Dziewczyny zaśmiały się.
-,a co wy tu robicie? Dodał Ax
l. -No bardzo miłe powitanie panie Rose! Powiedziała Annie.
To raczej my powinnyśmy spytać co wy tutaj robicie i czemu tak się wydzieracie.
-A& bo Nasz cudowny menager zarezerwował nam pokoje. Ale tylko do godziny 1:30, a później ta rezerwacja przepada. A jest już po 4:00! Wytłumaczył Duff.
- &nieźle& Ale przecież nie będziecie tu tak siedzieć! Co my mamy z wami zrobić? Powiedziała Charlotte.
Spojrzała w stronę koleżanek które dobrze wiedziały co knuje dziewczyna.
CIAG DALSZY NASTAPI ...
przepraszam ze takie krótkie ale wieczorkiem planuje dodać jeszcze 2 długie .