photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 SIERPNIA 2012

4 girl . Część 1

Witajcie . 

Chcialam am powiedziec ze juz wrocilam lecz stracilam wene na dalsze pisanie tamtego opowiadnie wiec stwierdzilam ze zaczne pisaac nowe . Mam nadzieje ze wam sie spodoba .

Moze kiedys dokoncze opowiadanie " Londyn " , 

 

 

 

Był słoneczny poranek ,W jednym z mieszkań przy River Street właśnie rozległ się głośny dźwięk budzika.

- Kurde !Czy któraś z was może go wyłączyć?! - Powiedziała Kasumi . Była to jedna z czterech dziewczyn które od jakiegoś czasu mieszkały razem.

- Tak, no już, już... - Rozległ się zaspany głos Annie

. - W ogóle jaki dzisiaj jest dzień? Bo ja chyba... chyba nie wszystko pamiętam.- Odezwała się Charlotte.

-Oczywiście że nie wszystko! Nieźle balowałaś wczoraj... A dziś jest... 12 maja.- Odpowiedziała jej z przekorą Paris.

W tym samym momencie dziewczyny spojrzały porozumiewawczo na siebie i krzyknęły:

- Koncert w Madison Square Garden!  - Od razu wszystkie szybko wstały, ubrały się i poszły do kuchni.

- Już nie mogę się doczekać! Nosi mnie jak o tym pomyślę! - Powiedziała do reszty Annie.

- Tak! Mnie również! Musimy poczekać do wieczora., Aerosmith... i... - - Guns N' Roses! - Dodały chórem i zaczęły się śmiać.

- Ale przed tym smutna wizja pójścia do pracy... - Powiedziała Kasumi.

Dziewczyny miały od 18 do 19 lat. Charlotte była brunetką, miała brązowe oczy i uwielbiała dobrą zabawę. Pracowała w sklepie rockowym razem z Annie która była niebieskooką, jasnowłosą dziewczyną uwielbiającą się śmiać oraz która miała niemałą obsesję na punkcie Slasha, gitarzysty Gunsów.

Natomiast Paris razem z  Kasumi pracowały w jednym z klubów w centrum Nowego Yorku. Wszystkie cztery uwielbiały Guns N' Roses.

Od bardzo dawna czekały by móc pójść na ich koncert. 12 maja był dla nich najwspanialszym dniem życia. Dziewczyny wyszły do pracy około 8:00 rano. Każda z nich zazwyczaj pracowała do 18:00, ale tym razem musiały poprosić o wcześniejsze zwolnienie. Koncert zaczynał się o 17:30. Wszystkie postanowiły spotkać się na przystanku autobusowym przy ich domu o 17:00.

- Nawet nie wiecie jak mi się dziś dłużyło... - Narzekała Charlotte.

- Nie przesadzaj! O! Właśnie jedziemy na koncert i na pewno będziemy się wspaniale bawić! - Dziewczyny wsiadły do zatłoczonego autobusu i ruszyły w stronę Square Garden.

Na miejscu zobaczyły tłumy czekające przed wejściem do środka. Było trochę wcześniej niż sądziły i stały tak razem z resztą niecierpliwiących się ludzi.

- Kto w ogóle wymyślił że Gunsi grają na końcu! Ja chyba nie dożyję! - Jęczała Paris.

- Nie martw się! Wcześniej przecież też grają wspaniałe zespoły. Paris! Nie narzekaj! Na pewno zobaczysz swojego Axl'a! - Dziewczyny zaczęły się śmiać. Po chwili rozmów zobaczyły że ochrona zaczęła wszystkich wpuszczać do środka. Kiedy wszystkie cztery już weszły nie mogły napatrzeć się na wystrój hali i nadziwić ilością ludzi. Jako pierwsi zagrali Aerosmith. Dziewczyny świetnie się bawiły już od samego początku. Następnie wystąpiły różne zespoły które dziewczyny też lulały , a na końcu wyszli Guns N' Roses. Dziewczyny krzyczały jak opętane razem z innymi. Śpiewały " Paradise City " wraz z tłumem i kołysały się podczas " Sweet Child O' Mine ". Koncert skończył się około 23:00. Cała czwórka padała z nóg. Nagle Annie która miała pełno zwariowanych pomysłów powiedziała niby w żartach:

- To co? Teraz idziemy .....

 

 

CIAG DALSZY NASTAPI ..