Noc była całkiem ciepła , ulicami jeździło pełno taksówek , a nawet autobusów . Ludzi było coraz mniej , ale byłam pewna że w innej części miasta dopiero teraz zaczyna się życie . Szłam przed siebie , zgodnie z tym co mówiła mapa .Po jakimś czasie zobaczyłam napis na słupie Sunset Blvd Uśmiechnęłam się do siebie i skręciłam . Wtedy znalazłam się tam gdzie powinnam . Z klubów dobiegała głośna muzyka , co chwile mijali mnie pijani chłopacy , podejrzanie wyglądający ludzie którzy rzucali spojrzenia w moją stronę . Trochę mnie to przestraszało , ale też zachęcały by pójść dalej . Przystanęłam przy jednym z klubów . Nie wiedziałam gdzie chciałam iść więc przyglądałam się wszystkiemu dookoła , bardzo mi się to spodobało do czasu gdy nie poczułam czyjejś ręki na swoim ramieniu .
- Hej mała . Nie bój się mnie . Co tu robisz ?
- Ja tylko na kogoś czekam . skłamałam .
- Naprawdę ? To może poczekamy razem ? Jesteś bardzo ładna Powiedział i przyparł mnie do ściany klubu który z tego co udało mi się przeczytać nazywał się Rainbow . Mężczyzna złapał mnie za podbróbek każąc na siebie patrzeć .Miał krótkie czarne włosy , dwudniowy zarost i zamglone oczy , jak po narkotyku . Bałam się go , chciałam krzyczeć , ale on zasłonił mi usta ręką . Wyrwałam się , ale był silniejszy .Byłam bliska łez gdy nagle usłyszałam .
- Do cholery ! Puszczaj ją dupku .
-Tak ? A co mi zrobisz ?
- Zaraz się przekonasz chuju W jednej chwili wysoki blondyn złapał natrętnego kolesia za koszulę i mocno walnął w twarz, następnie rzucił nim o ziemię i widząc że jeszcze jakiś czas zajmie mu pozbieranie się z chodnika złapał mnie za nadgarstek i poprowadził kawałek dalej .
- Wiesz że nie powinnaś kręcić się sama po Sunset o tej porze ? Jak się nazywasz?
- Sami .
- Ja Lucas . Dobrze się czujesz ?
- Tak wszystko w porządku , nic mi nie jest , ale chyba powinnam już pójść .
- poczekaj może dasz się zaprosić na drinka ?
- No dobrze chodźmy .
- Skąd masz taki ciekawy akcent ? zapytał .
- Z Francji . Urodziłam się tam , a później przeprowadziłam się z rodziną do Londynu .
Szliśmy razem rozmawiając aż do Whisky . Weszliśmy do środka i zamówiliśmy . Ja Long Island a Lucas Jim Beam .
- Co robisz w LA?
- Jestem tu z rodziną na wakacjach . Dzisiaj przylecieliśmy .
- Super . Na ile ?
- Na tydzień .
- To nie długo . Widzę że nie marnujesz ani minuty . ? Zaśmiał się .
- Właśnie tak . Przyjaciółka powiedziała że powinnam tu przyjść bo to naprawdę świetne miejsce .
- Bo tak jest . Ale też niebezpieczne .
Miło mi się z nim rozmawiało . Opowiedział mi trochę o sobie. Dowiedziałam się że gra w miejscowym zespole na perkusji i o tym że przyjechał z Seattle . Przysłuchiwałam mu się i przyglądałam z zainteresowaniem . Był naprawdę przystojny i miał piękne niebieskie oczy . Siedzieliśmy razem do 2 w nocy .
- Lucas wybacz ale muszę już iść .
- Naprawdę ? Szkoda . Odprowadzić cię ?
- Tylko do Rainbow , później sobie poradzę .
- W porządku .
Tak też zrobił . Gdy staneliśmy przy Rainbow pożegnałam się z nim i ruszyłam w stronę hotelu gdy nagle usłyszałam krzyki .
- Sami . Poczekaj .
- Obróciłam się to był Lucas .
- Czy nie chciałabyś się jutro spotkać . ? Zapytał .
- No jasne.. Czemu nie .
- Przy Rainbow o północy ? Pasuje ?
- Nie wiem , chyba tak . Postaram się wyrwać . Więc do zobaczenia .
Pożegnałam się po raz kolejny , wróciłam do hotelu , położyłam się i zasnęłam .
CIĄG DALSZY NASTĄPI ..
______________
przpraszam że poraz kolejny taki nie wypał , ale ostatnio nie mam na nic czasu .
Jutro postaram się ogarnąć i dodać chyba z 3 notki .
jeszcze raz przepraszam za tą tragedie .