Życie jak fajka
[Autorstwa Ediego]
------------------
Wyobraź sobie że siedzisz na kiblu i palisz fajke, mówisz sam do siebie : "Kurwa! Pale Marlboro, i wiem że prędzej czy później zapalona całkiem sie wypali! Tak jak życie. Celem tego krótkiego porównania jest przybliżenie życia do PAPIEROSA potocznie mówiąc FAJKI.
Rodzisz sie, odpalasz fajke. Taaak to jest to pierwszy buch najlepszy. Bierzesz pierwsze trzy machy, około 5 lat Twojego życia, nic się nie dzieje specjalnego, starasz się delektować smakiem dymu w ustach. Ok następne trzy buchy a to już 6! Masz 16 lat fajka zaczyna ostro dymić, możesz palić powoli, spokojnie żyjesz, masz już w głowie zakładanie rodziny, szukanie pracy itp. Możesz też papierosa zacząć przeciągać, oznacza to większe buchy czyli bierzesz z życia więcej, chcesz mocniej przeciągnąć i bierzesz większe i większe, w pewnym momencie zaczynasz się krztusić! O tak, przesadziłeś grozi Ci niebezpieczeństwo, możesz dalej przeciągać albo zaczynasz palić wolniej i spokojniej. Jedziesz z dziewiątym buchem, masz 23-26 lat, Zaczynasz układać sobie życie po kolei i uważasz na wszystko co się dzieje do okoła! Dobra musisz zrzucić " KIEP " oznacza to ważna decyzję lub wydarzenie, może dziecko? Może umarł Ci Ktoś z rodziny? Ty wiesz o tym mi nic do tego.. Dwunasty sztach masz już 30-33lata dziecko do szkoły poszło żona w pracy masz na noc, nic specjalnego się nie stało.. Palisz dalej, piętnasty buch to już 37-40lat czyli jesteś już dojrzałym facetem i pilnujesz swojego syna żeby się uczył i nie palił/pił i córkę żeby się nie szmaciła i poszła na studia, masz już swój zajebisty samochód, plazmowy telewizor 40cali, żone, dzieci. Siedemnasty buch to już blisko filtra, fajka jest mocna lata lecą szybciej w codziennym paradoksie robienia tego samego, masz 50-55lat cierpisz na prostate, nie pragniesz już żony, za tydzień do wnuczka na 7 urodziny, szczęśliwy emeryt z małymi problemami na głowie. Ostatnie 3 buchy przed filtrem to już 60-68lat zaczynasz chorować kaszlesz prawie ciągle wnuk znalazł sobie pracę, zauważasz że z kumplami popalają trawke, ale masz na to osobiście wyjebane nie chcesz się wtrącać w wychowanie dzieci swoich dzieci. Palisz filter, niesmak w mordzie ksztusisz się życiem nonstop narzekasz chorujesz, wiesz że Ci dużo nie zostało bierzesz się za testament, mieszkanie sprzeda 25letni wnuk albo zamieszka tam z żoną i prawnuczką, wtedy siadasz zmęczony życiem, od wypalenia całej fajki do filtra kręci Ci się w głowie i przypominasz sobie wszystko od pierwszej litery w tej dziwnej opowieści. No to ostatni buch leżysz w szpitalu, cała rodzina obok Ciebie ale Ty już dobrze wiesz że umrzesz za kilka dni więc wszystko masz w dupie, gadasz głupoty, zwierzasz się z wszystkiego. Chcesz wziąść ostatniego sztacha, chociaż małego! Nieee już za późno słyszysz coraz to wolniejszy dzwięk aparatury szpitalnej " pip, pip.. pip... pip.... piiip...... piiiiiiiiiiiiii.... Żar spadł! Umarłeś, krzyczysz na cały głos "KURWA" Co mnie parzy w stope, uświadamiasz sobie że srasz na klopie i właśnie żar z fajki spadł Ci na skarpetke, lecisz do kompa i opisujesz to w krótkiej opowiastce.
Ok kończe, idę zapalić
Wszystkim dziękuje za to że czytali to całe, mam nadzieje że dało do myślenia. ;)
AGA WSZYSTKIEGO NAJ!!!!!!!!!!!!!! :***************************