Zawsze jest tak, że coś musi się skończyć. Musi się skończyć, żeby później było lepiej, ale czy zawsze tak jest? To my mamy największy wpływ na to jak będziemy postrzegać świat kiedyś. Jeśli chcemy być dojrzali, patrzeć na wszystko optymistycznym okniem, musimy być otwarci na ludzi, kultury, rasy i wszystko co nas otacza. Inaczej skończymy siedząc na krześe i narzekając jacy to ludzie są okropni, a świat niesprawiedliwy. Pochłonie nas monotonia i będziemy jak wszyscy dookoła. Dorośniemy, pójdziemy do pracy, której nie lubimy, będziemy pracować do nocy i wracać do domu nie mając na nic czasu. Robimy to by zarobić pieniądze, utrzymać dom i rodzine. Codziennie to samo. Praca, dom, praca, dom i tak do końca życia. Chyba nikt nie chce tak skończyć. Niby taka jest kolej rzeczy, ale skoro i tak wszyscy łamią zasady to dlaczego nie zmienią tego co najbardziej nam przeszkadza. Jeśli nie będziemy otwarci na nowe znajomości staniemy się samolubni. Będziemy krytykować, coś czego nigdy nie odczujemy. Będzie to po prostu zazdrość.
Zacząć od nowa? Nowe otoczenie, inny charakter, taki, który nam odpowiada i do nas pasuje. Nikogo nie udawać. Poodać się swojej woli i znaleść pasje, która sprawi nam radość. Wiązać z nią przyszłość i przy tym wszystkim mieć obok ludz, którzy nam w tym dopingują. To jest fajne. Tak wyobrażam sobie moją przyszłość. Optymistyczne myślenie pomaga więc widze same pozytywy na dalsze życie.
*
Nie da się nigdy nikogo poznać do końca. Dlatego jest to jedna z najbardziej przerażających rzeczy-przyjmowanie kogoś na wiarę i nadzieja, że on przyjmie nas tak samo"