Dziś obiad wymyślała i przygotowywała mama. Schab panierowany z nadzieniem serowo-pieczarkowym. Do tego mizeria ze śmietaną i ziemniaki. Niby normalny, rodzinny, polski obiad. Ja widziałam w nim jedynie trylion kalorii i tonę tłuszczu. To był dla mnie sprawdzian. Oblałam go, mimo że zjadłam całą porcję. Nie omieszkałam się popłakać i posprzeczać z mamą.
Nie radzę sobie. Dzisiejsze drugie śniadanie ograniczyłam jedynie do owoców.
Panicznie boję się przytyć.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24