Nienawidziłam poranków. Przypominały, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.
Rozum, zrobisz coś dla mnie? To bardzo ważne. Nigdy ci tego nie zapomnę.
Zrobisz? Mógłbyś mi wyłączyć na jakiś czas Sumienie? Dokucza mi. Strasznie mi dokucza.
Naiwna wiara dziecka, że gdy się zamknie oczy, to wcale nie jest ciemno. .
Wściekłość przeciwko sobie jest zawsze najbardziej dotkliwa.
Chcę nagle wiedzieć, od którego punktu mój smutek ma sens, a radość ma swój powód.
Chcę także wiedzieć, do którego punktu wolno mi dojść w moich nadziejach.
Jest taki moment, kiedy ból jest tak duży, że nie możesz oddychać. To jest taki sprytny mechanizm.
Myślę, że przećwiczony wielokrotnie przez naturę. Dusisz się, instynktownie ratujesz się i zapominasz
na chwilę o bólu. Boisz się nawrotu bezdechu i dzięki temu możesz przeżyć.
Zaczęła głośno się śmiać. Mimo potwornego bólu. Przejdę tę łąkę.... - pomyślała - przejdę całą...
Budziłam się w smutku, zasypiałam w smutku i chciałam być smutna pomiędzy.
...że nie wiedziała, iż można kochać kogoś tak bardzo i że teraz nie potrafi z tą wiedzą żyć.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika goldendirne.