Moja Myszka nie zaszczepiła mi winy, niechęci czy gniewu. Nie zaszczepiła żalu ani wstydu. Nie wszczepiła także zemsty. Wszczepiła jednak pustkę, głęboką wyrwę w uczuciach. Wciąż przypominającą miniony czas. Piękny okres którego nie zmarnowałem czerpiąc z niej jak najwięcej radości. Stukanie jej było czystą przyjemnością wypływającą przewodem niegdyś nas łączącym. Ciesząc się ze swojego skarbu z uśmiechem patrzyłem w wspólną i jak się okazało niedługą przyszłość. Choć będzie mi jej brakowało zastąpię ją inną myszą komputerową.