photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 30 GRUDNIA 2010

znowu mogę powtórzyć,że czas pędzie nieubłaganie...

rok2010 był szczególny... z kilku względów,skończyłam 18 lat na które tak czekałam,uzyskałam pełnoletność,własny dowód;]

i choc wcześniej wydawało sie to takie fajne,teraz musze wiele decyzji podejmowac sama z pelna swiadomoscia konsekwencji.

To już nie jest takie fajne,życie za wiele mnie jeszcze nie nauczylo.A nawet jak powinnam już wiele rzeczy inaczej rozumieć to jednak nadal popelniam te same błędy,jak grzechy...

zrobiłam prawo jazdy,ktore i tak narazie mi sie nie przydaje :P

duuużo było przez to śmiechu,nerwów i jeszcze więcej łez ale powiedzenie,że do 3 razy szutka sie sprawdziło,chociaż o mały włossss!! ;/ nadal jak sobie pomysle to dreszcze mnie przechodzą,w życiu nie chcialbym przechodzic tego drugi raz...ale było minęło.Szybko zleciało te 365 dni jak jeden tydzien a wydarzylo sie tyle a tyle....

Styczeń:18 Ewy w klubie jak sie niedawno okazalo gejowskim ;D hahaha

nio i 100dniówka która zmienila chyba najwiecej w moim zyciu :) doo tej pory.Spotkałam miłość...i pod tym wzgledem to też byl cudowny rok,chociaz chcialabym kilka momentow spedzic inaczej,ale nie mozna miec wszystkiego.

Luty:Ferie i 18 Wioli,nevada.

Marzec: pierwsza randka z Łukaszkiem,wtedy jeszcze nie myslalam że losy nasze tak sie potoczą :P

Kwiecień:i tu pozostanie mi w pamięcie drugi dzien swiat wielkanocnych,nieszczesny lany poniedzialek,jak rozbilam Pawlowi glowe sloikiem ;(

Maj: majówka z Maleństwem <zakochany już>,malowanie pokoju na wymarzony kolor ;)) aly tydzien w domu i pozniej Ewka na weekend,nevada itd.

Czerwiec: to juz zakonczenie roku i wakacje

Lipiec:18

Sierpień:pierwsze jazdy i ostatnie w L ;D

bylo baaardzo milo i groźnie ;]

Wrzesień: udalo sie zdac ;D szkola;/ matura

Październik:2imprezy 18 jednego dnia to za dużo,juz po 1 mialam dosyc...ale cóż.pozniej choroba 2 tyg w lozku

Listopad:sesja u Justyny ;p udana

Grudzień:pierwsza praca,impreza 18 Justyny,po ktorej wmawia mi sie kilka rzeczy o ktorych nie mam zielonego pojecia.niewidzenie sie z misiem przez 3 tyg ;(,no i świeta i po swietach,jutro już Sylwester w bardzo kameralnym gronie i mam nadzieje ze nie bede zalowac...

 

to tak mniej wiecej...

i mam nadzieje ze kolejny rok bedzie jeszcze lepszy,że dotre do swego celu,zdam mature tak żeby sie nie wstydzić,że pojade na wakacje z kotem,ze nadal bedziemy tak dobrze sie dogadywac wspierac i ufac sobie.Bo choć czasem mnie wkurza i mam dość wszytskiego to mimo wszytsko nie zamienilabm go na zadnego innego!

Chciałabym tez mieć wiecej cierpliwośći do kilku osob i spraw,które powoduja zjezenie wlosow na mojej biednej glowie.

i dziekuje wiol z to,że przez caly ten rok przyswiecala mi idea Carpe Diem :))