Z wujkiem:D
No cóż, prawdę mówiąc to baaaardzo dawno nie pisałam:D I dlatego trzeba to jako tako nadrobić:D
W niedzielę (25 września) byłam z moimi wariatami (Mateuszem, Andzią i Asią) w Alfie, z powodu ha! urodzin naszego ulubionego DJa:D Atoboldon rządzi!:D Tomuś już nie...:P
Oczywiście Andzia do mnie przyjechała, musiałam wyjść po nią do Dębna (na nogach, ach:D) i siedzę sobie na przystanku, no ale żeby nie było że jestem anonimowa na tym świecie:D to jechała rodzinka M.:D I oczywiście pan Maciej mnie wywęszył:D Myślałam, że kark sobie skręci w tym aucie:D Później jeszcze Sylwia, która po chwili też przejeżdżała obok mnie, chciała wrócić się po mnie, bo jak ja biedna zajdę na nogach taki kawał drogi:D No ale jakoś sobie poradziłam:D Andzia w końcu przyjechała, wkurzona na mnie, bo jej blokowałam skrzynkę odbiorczą:D ''Już Ci miałam pisać, że jestem w Sufczyn City, kiedy Ty napisałaś i pomyślałam-pierniczę to i nic nie napisałam:D'' . I ruszyłyśmy na nogach do domu:D Gdy spotykam się z Andzią, to zaobserwowałam bardzo dziwne zjawisko- zaczynam wtedy bzikować, skakać, cieszyć się, śmiać jak wariatka, dziwne nie?:D I tak całą drogę wybuchałyśmy na zmianę śmiechem:D I tuż przed moją piękną miejscowością słyszymy pisk opon, haha Andzi pewnie przed oczami staneły gangsterskie filmy:D No ale każdy chyba się domyśla, kto to podjechał, przynajmniej ja się domyśliłam:D A więc to był pan Mateusz, który chyba pierwszy raz nie spóźnił się, a przyjechał półtorej! godziny przed czasem:D Ace ventura- ja w tym nic śmiesznego nie widzę:D 5 minut i po robocie:D Ha i mam dobry słuch (Andzia i Ty brutusie przeciwko mnie? Śpisz dziś u Ciapka:D). I oczywiście po wielu cierpieniach i nie chcenia się ruszenia:D (poszłam się szykować o 20.45, wyjechaliśmy o 21.15:D) w końcu ruszyliśmy, ja z jedną podkolanówką na nodze a drugą w ręce:D I jedziemy, jedziemy:D ''Bez zioła nie jadę:D'' ''Ok, ja to sobie może pasy zapnę:D'' W końcu dojechaliśmy do celu:D I do Alfy weszliśmy:D I szkoda, że nie wybraliśmy loży naprzeciw naszej:D I impreza się zaczeła, Atomix smutny, w końcu starość nie radość, i chory, przeziębiony biedaczek (gruszka mu była potrzebna:D:D:D haha i sama to wymyśliłam:D). I puścili Małgośkę i Andzia leci do mnie na złamanie karku, żebym poszła na parkiet, wyciągneła mnie:D Haha a później po Mateusza musiała wrócić:D I oczywiście poskakaliśmy:D Tylko później ta muzyka... ech, ten Tomuś, przejął stery i zepsuł, a to wszystko przez Andzią, bo za bardzo mu słodziła:D Piosenka zamówiona, godzina mineła, nie puścił, później Aśka poszła się upomnieć(musiała ciągnąć Atomixa za nogę:D) i po 15 minutach siedzimy sobie w loży, ja popijam sok, Andzia drinka, ściągła buty, żeby nogi odpoczeły, Mateusz siedzi obok, prawdopodobnie dokarmiał wtedy raka:D i wtedy puścili It's my life - naszą zamówioną piosenkę:D Ja prawie wywaliłam szklankę i w biegu staranowałam Andzię, która męczyła się, żeby nałożyć buty i uciszała Mateusza, który starał się pewnie dowiedzieć co tu się dzieje:D I wbiegłam zasapana na parkiet, Andzia tuż za mną i zaczełyśmy skakać jak walnięte:D Później nasi DJe podeszli do baru i zostawili konsolę pusto a my z Andzią już chciałyśmy na nią wbiec:D Albo haha jak poleciałyśmy do baru akurat w momencie gdy pan Atomix tam był:D ''Blondynki lepsze:D'' Jak wariatki latałyśmy po całej Alfie:D Ja już tam więcej nie idę:D Tzn. w listopadzie idę:D
A później Mateusz powiedział pamiętne słowa- super muzyka, jak w Radiu Maryja:D I oczywiście wszyscy w śmiech a Andzia czkawki dostała:D Mateusz próbował ją uspokoić, a ja do niego, że jej zaraz przejdzie:D
I następnym razem idziemy z transparentem:D
Albo jak pokazywałam Andzi, że już północ, a ta- ciii:D
I o 1 wyszliśmy, chociaż mieliśmy być najpóźniej do 00.30:D I znów do auta iść:D I u Sylwka się przespać:D I żebym w nocy się nie brała za Andzię:D I rano budzik dzwoni o 5.20, Andzia do pracy:D Ja bym nie wstała:D I tak się spóźniła:D 10 minut:D
Jednym słowem było zarąbiście:D
http://www.youtube.com/watch?v=_QyII8LrsiA - to nasza Alfa:D
http://besty.pl/68919 - dla moich wariatów, z którymi świat staje się piękny:)
Dziękuję A. A. i M. za świetną zabawę w Alfie:)
Inni zdjęcia: :) dorcia2700Drapacz. ezekh114Też piwonia :) halinam... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24