445 osób miało mnie w świeci jako znajomy, to wystarczyło by moi realni znajomi spostrzegli mój cel, moje problemy i obawy.
Nie potrafię już tam nic napisać, świadomość iż ktoś może przeczytać mój potok słów, które pod wpływem słabości umieszczałam na blogu. Nagle otworzyły im się oczy, zrozumieli mnie- w pewnym sensie, poznali moje choroby i trud jaki codziennie wkładałam by 'tylko' egzystować...
od poniedziałku początek, nowy początek. już nie doprowadzę się do stanu wycieńczenia, nie trafie do szpitala, ja tylko schudnę raz na zawsze, bez orgomnego efektu. 60- 55- 44,5- 55- 65.