photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 GRUDNIA 2011

pierogi.

Umrę w samotności, otoczona warstwą tłuszczu. Znów mi smutno, samotnie i s-jakoś (tak, potrzebowałam 3 s dla zajebistej aliteracji, bo jestem zajebistą artystką i zajebiście siedzę w zajebistym swetrze i zajebistej piżamie). Idziemy robić pierogi, a mi się naprawdę żyć nie chce. Porobiłam prezenty. Święta idą. Mnie nic nie cieszy. Już nawet blogowe sesje terapeutyczne nic mi nie dają. Postanoweinia poprawy też kończą się wielkim fiaskiem. I gdzie tu jest sens? W pokoju mam brudno, w środku bałagan.

 

Ale najgorszy jest ten moment, kiedy w końcu piszę konkretnej osobie, że coś mi leży na wątrobie. Nie pluję niezadowoleniem w eter. A i tak odzewu nie ma. Przyjaciele - milczą. Wszechświat - milczy. Kot - śpi.

 

Umrę w samotności.

 

Kompozycja klamrowa.

Komentarze

himynameisavi ja w samotnosci nie umrę, kupie sobie dużo kotów i umre wśród nich.
A jakis konkretny powód złego humoru czy coś? Jak chcesz pogadać to wal śmiało na gg. Też mam ostatnio mega ponury humor spowodowany sama-nie-wiem-czym. I też mi samotno i nijak i wcale nic mi się nie chce i o.
18/12/2011 20:33:12
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika goatprincess.