Picasso.

Jakoś tak się stało, że jednak swoje kolory mam, good for me :D

Dzis jednak nie o tym.. Mianowicie, mam tera swój czas, to jest ten moment, kiedy mogę zacząć wszystko od nowa. Buduję siebie, konstruuje siebie. Na razie wylałam fundamenty. Wszystko zmierza ku lepszemu. Chyba nawet zmienię trochę wygląd tutaj.

Nigdy nie sądziłam, że tak duzo siły daje w życiu miłość. Wsparcie drugiej osoby. Wiem, że to banał, wiem, że to oklepane, ale cholercia, jakoś tak łatwiej. Milej. Kochaniej. Tak bardzo szukałam, tak bardzo przeżywałam, myślałam i szlochałam, a sama do mnie przyszła. Czekała na mnie. I trzeba jej bronić, walczyć, odwzajemniać, ale opłaca się.

Cały mój świat stoi na głowie.

Powinnam się bardziej uzewnętrzniać. Jakoś tak czuję. Mimo, że to już prawie wymarły portal, mam senstyment.

Kocham kochać.

Najprościej.