"Czas upływa, a my starzejemy się niepostrzeżenie."

Alkohol, no różnie możemy to interpretować, w sumie każdy inaczej. Inni wiążą z tym mile wspomnienia, inni błędy życiowe, jedni uważają to za swojego największe wroga, a nie którzy nie wyobrażają sobie bez tego jakiekolwiek zabawy. Po alkoholu nam jest łatwiej, nie oszukujmy się, jesteśmy bardziej pewni siebie, nie krępujemy się, szybko nawiązujemy nowe znajomości przy kieliszku, niektórzy są nie do poznania. Ale pomyślmy? Czy musimy coś wypić, aby być tak nastawionym do życia? Z przykrością musze stwierdzić, choć sama jestem takim przypadkiem, że lepiej po prostu mi w takim a nie innym stanie. Zresztą jak bym się czuła wśród stada zwierząt jeśli sama bym tym zwierzęciem nie była? No właśnie. Lecz czy to ma jaki kolwiek sens? To wszystko jest chwilowe, pijemy, śmiejemy, bawimy, mamy temat do rozmów, lecz pomyślmy? Czy nie jest tak, że to troche bezsensu. Czy to nie wszystko jest chwilowe? No dobrze, na drugi dzień rzucimy sobie szybkie "cześć" , lekki uśmiech i idziemy dalej. Ale czy mamy już nadal tyle odwagi by usiąść i normlanie porozmawiać z nowo poznaną osobą po alkoholu? Czy to nie będzie tak, że po pewnym czasie rzuci się to w niepamięć tak jak wiele innych rzeczy i ludzi, których było wielu w naszym życiu?

Oczywiście to takie moje myśli, nie zawsze tak jest, lecz często bywa że ludzie przemijają, życie też. Osobiście lubię się bawić po alkoholu i tego nie zmienie, nawet jeśli życie uważa mnie za głupca.

będzie się działo!

A co u nas?

happy happy very happy!

nic się nie zmieniło kochamy się tak samo.

nauka?

nauka nas męczy , bynajmniej mnie bo Kubusiowi się udaje

ale daje radę więc jest dobrze ! 


zdjęcie z półmetka =) spite mordy.