Ooh. Do you know what you got into? - Adam w srebrnym garniturze kroczy po scenie, a chór śpiewa razem z nim
-Can you handle what I'm bout to do? - wymawiając ten wers wyzywająco spogląda na publiczność, jakby z premedytacją przygotowywał ich do tego co zaraz nastąpi. Chór ciągnie dalej. Adam podchodzi do swego basisty- Cause it's about to get rough for you- Spogląda na niego z pożądaniem,obejmuje dłonią jego szyję, przyciąga do siebie i całuje namiętnie.
I'm here for your entertainment.
-Tommy, można wiedzieć który raz już to oglądasz?- mruknął Adam zza moich pleców.
-Och, kochanie nie słyszałem jak wstajesz.- powiedziałem lekko zażenowany, czując jak jego usta muskają moją szyję. Wyłączyłem video i wpatrywałem się apatycznie jak monitor gaśnie. Zawsze gdy nie mogę spać, oglądam to nagranie i wspominam ten wieczór w którym na dobre zadurzyłem się w Lambercie. A on we mnie.
-Nie możesz spać, co? - zapytał Adam, masując moje ramiona - Tommy, ja też się denerwuję, ale postarajmy się nie zwariować. A teraz chodź spać, jest 3 nad ranem.
-Nie wiem czy dam radę. Ja naprawdę nie mogę uwierzyć że to już jutro- westchnąłem.
-A jednak. - szepnął Adam z uśmiechem.- Pomyśl, że jutro o tej porze będziemy już małżeństwem. -powiedział, obejmując mnie w pasie od tyłu. Delikatnie pocałował mnie w policzek. Byliśmy już ze sobą dwa lata, a jakiś miesiąc temu zdecydowaliśmy że chcemy przypieczętować ten związek węzłem małżeńskim. Jutro wybierzemy sie do urzędu a później urządzimy wielkie przyjęcie dla rodziny i znajomych.
-Chodź spać ... Glitterbaby..proszę.. - jęknął Adam. Niechętnie wstałem, i wtuliłem się w jego tors. Kochałem go nad życie, ale sama myśl o ślubie mnie przerażała. Nie wiem dlaczego. Ale jedno jest pewne. To właśnie tego najbardziej pragnąłem. Być z nim na zawsze.
- To tylko nerwy, spokojnie - uspokoił mnie Adam, prowadząc do sypialni. Położyliśmy się, a on objął mnie w pasie i przyciągnął do swojego ciała. -Nie denerwuj się, kochamy sie i to jest najważniejsze. Pomyśl ile razem przeszliśmy. Koncerty, te wspaniałe wspólne noce, mój wypadek i rehabilitacja... - Na samą myśl zrobiło mi się źle. To był najgorszy czas w moim życiu. Najważniejsze, że wszystko skończyło się dobrze.
-Wiem, Adam. Jesteśmy sobie przeznaczeni.
-Właśnie, Glitterbaby. A teraz śpijmy, bo jutro nie wstaniemy.
Pocałował mnie na dobranoc, przytulił mocniej i zamknął oczy. Po jakichś piętnastu minutach usnął, a ja dalej męczyłęm się z bezsennością. W końcu jednak, gdy zaczęło już świtać zapadłęm w sen. Widziałem w nim siebie na scenie American Music Awards i Adama, ktróry podchodzi do mnie w jakby zwolnionym tempie, a jego usta zbliżają się do moich. Gdy już prawie się zetknęły ..
-Tommy, wstawaj! Dziś jest nasz dzień!- Zawołał mój narzeczony, rozsuwając zasłony, by śwaitło wpadło do przestronnej sypialni. - Idę wziąźć prysznic, a ty się obudź. Wyglądasz jakbyś wogóle nie spał- zaśmiał się i mrugnął figlarnie, by z chwilę zniknąć za drzwiami łazienki.
-Jakbyś zgadł - mruknąłem do siebie, z powrotem rzucając się na poduszkę. Jeszcze tylko pięć minut, pomyślałem.
taak, nowy dział w życiu naszych bohaterów
Zapowiada się niezapomniany ślub i wesele. Jednak, czy wszystko pójdzie z planem?
To już w następnych rozdziałach.
Dzięki że jesteście
-GLITTERVAMPIRE
Tylko obserwowani przez użytkownika glittervampire
mogą komentować na tym fotoblogu.