photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 PAŹDZIERNIKA 2012

Time For Miracles, rozdział 4

,,Nothing to lose"

   Minął tydzień. Żadnych efektów, stan Adama nie zmienił się ani na złe, ani na dobre. Po prostu leżał i spał. Kiedyś, gdy koło niego siedziałem, poruszył delikatnie ustami, ale pielęgniarki oznajmiły, że to nic nadzwyczajnego. Zostałem już wypisany i wyszedłem ze szpitala. Czułem się okropnie, gdy tylko wróciłem do domu, zabrałem pieniądze, samochód i pojechałem do baru. Mieszkanie zbyt bardzo przypominało mi o Adamie i chwilach z nim spędzonych. LA po raz pierwszy stało się mi kompletnie obce. Klub przesiąknięty był dymem z papierosów, w kącie siedziało kilku dresów, a ich miny nie były zbyt przychylne. Podszedłem do barmana.

-Duża whisky-warknąłem, rzucając kasę na blat. Barman zdziwiony takim taktowniem, tylko coś mruknął, ale więcej się nie odezwał. Miałem ich wszystkich w dupie, cały świat mi się zawalił. 

Nie pamiętam ile wypiłem. Po kilku szklankach film mi się urwał. Obudził mnie barman, oświadczając, że zamykają. Ledwo idąc, wyszedłem na ulicę. Stała tam grupka tych dresów z baru. Tylko na mnie czekali. Zaczęli mnie zaczepiac i popychac. Nie wytrzymałem i walnąłem jednego w pysk. Facet zatoczył się i oddał mi tak mocno, że prawie się wywróciłem. W ustach poczułem smak krwi i już miałem się na niego rzucic, gdy zza muru wyszli dwaj policjanci. Na ich widok napastnicy zwiali, a ja musiałem się tłumaczyc. Zamówiłem taksówkę, po drodze kupując butelkę Jacka. Wszedłem do domu i wyciagnąłem z kredensu paczkę fajek. Zapaliłem i nalałem sobie szklankę Daniels'a. Alkohol nie zagłuszył mojego bólu, płacząc, zrobiłem coś, z czym tak dawno skończyłem. Znalazłem żyletkę i przyłożyłem do skóry, mocno naciskając i przeciagając w poprzek ramienia. Z rany trysnęła krew, ale ból fizyczny trochę ukoił cierpienie psychiczne. Płakałem, czując, ze oszaleję. Wróciły wspomnienia, gdy w ten sam sposób jako nastolatek próbowałem ulżyc sobie  problemach. Ratliff, cholerny masochisto.. Krzyczałem, odrzuciłem żyletkę i ociekając krwią poszedłem do sypialni. Rzuciłem się na łóżko i próbowałem zasnąc. Włączyłem radio, chcąc zapomniec o Adamie, słuchając muzyki. Puścili ,,Enjoy the silence" Depeche Mode, co wyzwoliło jeszcze więcej łez, gdyż słchaliśmy tej piosenki z Adamem, leżąc w gorące dni nad basenem.

-,,A teraz, na zakończenie naszej audycji piosenka, która ostatnio siedziw mojej głowie. Gdy usłyszycie, sami zrozumiecie dlaczego."

I wtedy stało się najgorsze. Gdy usłuszałem pierwsze nuty, od razu zrozumiałem że to będzie najgorsza noc w moim życiu..

...It's late at night and I can't sleep,

missing you just runs too deep,

Oh, I can't breathe thinking of your smile...

Głos Adama rozchodził się po pokoju, a ja słuchałem go, wspominając te cudowne chwile, sprawiając sobbie jeszcze większy ból.

...Every kiss I can't forget, this aching heart...


Tak bardzo go teraz potrzebowałem...a on potrzebował mnie. Ale to było za trudne, żeby z tym walczyc. Nie jestem na tyle silny...

..so nothing can't stop me from trying...


 Życie tak boli...nie rozumiem dlaczego. Miałem ochotę zapomniec o Adamie, odciąc się od tego wszystkiego..ale nie mogłem.

-Przecież go kocham-szepnąłem-Nie mogę się poddac i spijac na umór-zrozumiałem.

-On by się tak nie zachował, Ratliff-dodał głos w mojej głowie.

W tej chwili zrozumiałem, że jestem mu potrzebny bardziej niż zwkle, że musimy się wspierac. Od jutra bedzie inaczej, pomyślałem. Moze jeszcze jest nadzieja na lepszy los, może to czas... na cuda, pomyślałem.

..Maybe it's time for miracles.

Cuz I ain't giving up on love..


-No, I ain't giving up on us...-zanuciłem napełniony nadzieją. Juz wiedziałem, co muszę zrobic...muszę zdobyc się na siłę.

Dla Adama.

 

 

Info

Tylko obserwowani przez użytkownika glittervampire
mogą komentować na tym fotoblogu.

Informacje o glittervampire


Inni zdjęcia: Ostrożność. ezekh114:) dorcia2700Bez tytułu. bezpozegnaniaTak bym chciała przeskoczyć bluebird11Z Poprawin Komuni Zosi pati991gdJa pati991gd... maxima24Ja pati991gdJa pati991gd... maxima24