,,Come on,
you know your naked love is
what I'm dreaming of
tonight..."
Słońce wisiało wysko nad LA, gdy wynurzyłem się z chłodnej wody. Zacząłęm powoli wychodzi z basenu, zimne strugi spływały po moim nagim torsie. Skradając się, podszedłem od tyłu do luksusowego łóżka polowego, które stało na tarasie. Adam wylegiwał się na nim, opalając muskularne ciało. Wciąż mokry, z dzikim smiechem rzuciłem się na niego, obejmując go za szyję. Adam wrzasnął, gdy zimne krople dotknęły jego rozgrzanej skóry.
-Tommy! Zwariowałeś?! -zaniósł się śmiechem, by po chwili udawać nadąsanego.-Mógłbyś wreszcie dorosnąć, Ratliff-mruknął z udawanym oburzeniem.
-Przy tobie nie muszę zachowywać się dorośle-zawołałem wesoło, siadając mu na kolanach-Wczoraj, po tym winie ty też nie byłeś okazem dojrzałości-uśmiechnąłem sie, wspominając wczorajszy wieczór, gdy z Adamem wracaliśmy lekko podchmieleni z klubu, śpiewając sprośne piosenki.
-Zamknij się-prychnął Adam, chwytając mnie w ramiona i podnosząc.
-Co ty wyprawiasz?-zaciekawiony spytałem
-Zobaczysz- odparł Adam i po chwili rozpędził się do biegu, pędząc w stronę basenu. Wskoczył ze mną w ramionach do wody i zanurkował. Odepchnąłem się i wypłynąłem na powierzchnię. Gdy brunet wynurzył się z wody, podszedłem do niego i objąłem w pasie, całując jego miękkie usta.
-Wariat-mruknąłem.
Adam ujął moją twarz w dłonie i wpatrywał się głęboko w moje oczy, a ja rozkoszowałem się jego bliskością. Już od tygodnia mieszkaliśmy razem, celebrując swój związek leniwym spędzaniem dnia. Następne koncerty miały się odbyć za dwa tygodnie, więc mieliśmy cały czas dla siebie.
-Chodź, czas coś zjeść-Szepnął Adam, chwyatjąc mnie za dłoń i prowadząc do domu. Zjedliśmy późny obiad i znów wyszlismy na taras, by położyć sie na łózku polowym. Zacząłem delikatnie całować jego szyję, podczas gdy Adam zsuwał z moich bioder cienkie bokserki. Po chwili ja to samo zrobiłem z jego garderobą. Położyłem się wygodnie na plecach, czując jak język Adama bada każdy centymetr mojego ciała, schodząc niżej i niżej..
-Adam..-jęknąłęm z rozkoszą, przymykając powieki.
-Cieszę się że ci się podoba, Pretty Kitty-szepnął brunet-Szkoda, ze nie widzisz siebie w tej chwili. Wyglądasz tak uroczo-uśmiechnął się, kontynuując pieszczoty.
-Wystarczy..-moim ciałem wstrząsnął dreszcz-..wystarczy mi... że widzę ciebie-odparłem, starając skupić się na mówieniu, lecz po chwili zaniechałem prób i dałem się ponieść rozkoszy. Gdy po dwóch godzinach uniesień, Adam poszedł do domu po drinki, ułożyłem się wygodnie i zasnąłem, zanim wrócił.
Obudziłem się zaskoczony, widząc, że słońce już zachodzi, co oznacza, że spałem parę dobrych godzin.
Adam stał na małym wzgórzu w ogrodzie, wpatrując sie w słońce, zachodzące nad miastem. Podszedłem do niego i przytuliłem się.
-Jakie piękne zakończenie dnia-powiedziałem. Adam nie odpowiedział, ścisnął jedynie moją dłoń. Czasami słowa nie są potrzebne.
-Wiesz, Tommy..dziękuję, że jesteś. W żadnym związku nie byłem tak szczęśliwy. Mówię serio.-Powiedzial po chwili.
-Wierzę ci, bo czuję to samo do ciebie-odparłem-Mam prośbę, Addy.-tak, czasem go tak nazywałem.
-Mhm?-mruknął
-Moglibyśmy jutro wyjechać do Burbank po moje rzeczy? Zaczyna mi brakować czystych ubrań..
-No jasne, Tommy. Wyjedziemy rano.
-Ok, cieszę się. Przy okazji przedstawię cię mojej mamie, zawsze chciała cię poznać.
-Będę zaszczycony-uśmiechnał się. Po chwili poderwał się, jakby go coś olśniło-Zaczekaj tu, coś przyniosę.
Po chwili wrócił, niosąc papierowy lampion, któy kupiliśmy podczas trasy. Nie było wtedy czasu, aby go puścić. Słońce już zaszło, i zrobiło sie ciemno. Adam podpalił lont, a ogień oślwietlił jego twarz.
-No, leć-mruknął mój chłopak, gdy lampion poderwał się w górę. Światełko wznosiło się nad miastem, a my staliśmy, przytuleni, wpatrując sie jak powoli niknie w ciemności, aż w końcu całkowicie zgaśnie. Cieszyłem się tym wieczorem, nie zdając sobie sprawy, że w najbliższym czasie czeka nas niewiele takich chwil.. świat wydawał się wtedy tak piękny..ale przecież w naturze mówsi być równowaga. Zbyt wiele szczęścia na raz, zwykle prowadzi do cierpienia...ale my jeszcze o tym nie wiedzieliśmy.
-------------------------------------------
pierwszy rozdział, może nie jest pełen akcji, ale myślę że następne wydarzenia nadrobią straty ;) /glittervampire
Tylko obserwowani przez użytkownika glittervampire
mogą komentować na tym fotoblogu.
Inni zdjęcia: Wiosna 2025r. rafal1589Dostojka dafne jerklufoto... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Niedzielne porządki beatq15:) beatq15TAK! cherrykinn