Jutro przyjeżdża mój ukochany. Rodzice nie mogą się doczekać. Czasem czuję że wolą spędzać czas z nim niż ze mną. Jakie to smutne...
Niedługo jedziemy do babci. będzie tam cała rodzina. i Wszyscy będą pytać: A co Bartka nie przywiozłaś. Kiedy przyjedzie.?
Naprawdę bardzo GO kocham ale ile moża słuchać tego kiedy przyjedzie, co u niego... ECH.
Cholernie tęsknię.
Chyba w końcu poczułam magię świąt. lepiej późno niż wcale... Wszędzie zapach ryb.
A ja znów będę głodna... Jutro za to się najjem że ho.
Mikołaj będzie, jeden z moich braci sie przebierze. Będe siedziała w kącie i się śmiała jakie to wszystko głupie i bez sensu najmniejszego....
Wieczorem "Pastereczka". Chyba pójdę z przyjacielem, kupimy tanie szampany i się najebiemy, żeby nie pamiętać tych świąt..
Zmarł jego ojciec który się go wyparł. więc w sumie będzie co świętować. Przyjamniej jemu poprawi się humor jak coś wypije.
Wesołych Świąt moi mili.. <3