Normalny dzień, cieszymy się, że zaczyna się dłuższy weekend, wiatr wieje jak szatan, czasem pada, ale dzień jest całkiem spoko, oprócz tego, że nikomu nic się nie chce.
Na stacji czeka na mnie miłość życia, spędzam z nią kilka chwil.
Przyjeżdża moja prywatna "taksówka", On odjeżdża, ja odjeżdżam i tu się zaczyna.

Zajeżdżamy pod ośrodek zdrowia, mama mówi, że babcia ma tu badania.
[...]
Po chwili pielęgniarka puka do szyby naszego samochodu.
Mama wybiega i wpada do ośrodka. Ja wyłączam radio, bo muzyka nie sprawia mi już przyjemności.
Kilka minut później wychodzi mama z babcią, wsiadają do samochodu.
Mama do babci: "Mamo, nic nie mów, jesteś zdenerwowana",

Siedzę w aucie, nie wiem co się dzieje, mówią tylko, że jadą na badania do Knurowa i podrzucają pod dom.

Pod koniec dnia siedzę sama w domu i piszę notkę, o tym, o czym nawet nie wiem co napisać.