Dagmara nigdy mi nie podała tyle kofeiny. Jesteś straszna.
Nic się ostatnio nie zmienia. A czasem wydaje mi się, że dni są coraz gorsze i krótsze...
W kim mieć oparcie? Komu zaufać? Po co wychodzić rano z łóżka?
Wiosno przybywaj. Teraz najbardziej Cię potrzebujemy.