To przykre jak szybko to wszsytko zleciało, bo było na prawdę świetnie. Oboje wracamy do własnych spraw, do swojego życia. Wakacje się kończą, wszystko będzie nowe. Niestety. Mogłabym jednak zatrzymać się w tym momencie na zawsze. Nic jednak nie mogę zrobić. Za dwa dni namioty, już czas się ogarniać do tego, nie wiem co dziewczyny wymyślą, ale jestem pewna, że to będzie mocna noc. Za cztery godziny VMA więc idę wziąć kąpiel, jakiś horror z Olką i czekamy. Branoc.
To niesamowite, kiedy małe rozmowy mogą zmienić rzeczy na zawsze.