photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 31 GRUDNIA 2012

PODSUMOWANIE

 

 

Chyba wypadałoby podsumować ten 2012r, był to baaardzo śreedni czas dla mnie. styczeń, luty, marzec, to co pamiętam

z tych miesięcy to głównie moje pierwsze wagary, a potem z tygodnia na tydzień każde kolejne, i tak coraz więcej.

ogromną adrenalinę. pierwsze poważne picie alkoholu, pierwszy kac. pierwsza pogadanka z pedagogiem na temat

nieodpowiedniego zachowania. bezustanne kłótnie z moją najlepszą przyjaciółką, które wtedy nie miały dla mnie aż takiego

znaczenia jak zawsze, liczyłą się zabawa. szlajanie się po mieście, klatki i meliny. no i ON, non stop siedział mi w głowie, chłopak też

dopiero wtedy zaczynał swoje pierwsze wybryki, o których napewno rodzice nie powinni wiedzieć. teraz patrząc na to,

porównałam siebie do Niego i to chyba ja pierwsza zaczęłam świrować, to mi pierwszej zaczęło odbijać. no ale nie ważne.

kwiecień, maj, czerwiec - najbardziej przełomowe miesiące w tym roku, sytuacje, słowa, godziny, wszystko to wspominam do dziś.

to wtedy pierwszy raz uciekałam przed psami, wtedy pierwszy raz miałam pogadanke w szkole, wzywanie rodziców. czerwiec był

również miesiącem kiedy pogodziłam się po prawie półrocznej kłótni z moją przyjaciółką. pierwsze i każde kolejne wagary z nim.

smsy od Niego wyrażające troskę o mnie. następnie każdze kolejne i coraz silniejsze kłótnie z rodzicami, telefony od 

wychowawcy, nasilające się wagarowanie i picie. coraz większe problemy, i brak akceptacji mojego zachowania nawet 

wśród znajomych. pamiętam z tych miesięcy jeszcze moje urodziny, koko euro spoko!:D, co łikeeendowe piwko,

koniec roku, najgorsze świadecto jakie kiedykolwiek trzymałam z ręku, koniec roku na kórym w połowie nie poszłam.

okropny wyjazd rodzinny, na którym ledwo wytrzymałam. to tyle co jestem w stanie sobie przypomnieć jak na tą chwilę.

lipiec, sierpień - wakacje, niewiele ciekawych rzeczy się wydarzyło. jedyne co z nich pamiętam to papierosy, palone paczkami,

dzień w dzień, głowienie się nad zdobyciem kasy na nie, no i meliny, to tyle jeśli chodzi o ten niby miły i wesoły czas.

wrzesień, październik, listopad - powrót do szkoły, myślenie o NIM które z dnia na dzień stawało się coraz silniejsze, 

wycieczka do kina 'jesteś bogiem' która również bardzo wiele zmieniła, nagana dyrektora, właściwie zerowy kontakt z rodzicami,

który utrzymuje się aż do dziś, wiadomość o tym że ON ma dziewczynę, i zdanie sobie sprawy z tego jak wielu ludzi się odwróciło,

jak ograniczył się kontakt z 'przyjaciółmi' , jak wiele rzeczy zrobiłam źle, kolejne zawalanie semestru nauki, wszystko dotarło

z podwójną siłą, ten rok zaczął się pięknie jednak wszystko spadło do zera. rok który zmienił mnie o 360 stopni, nie wiem czy to

dobrze czy źle, tak jak pisałam wcześniej nie potrafię tego określić..

mam nadzieję że ten rok 2013 będzie o niebo lepszy, nowa szkoła, nowe otoczenie, nowe znajomośći,

zapewne wiele się wydarzy. jak na tą chwilę chcę życzyć Wam jak i również sobie wytrwałości do realizowania 

swoich postanowień noworocznych, szampańskiej zabawy sylwestrowej, i kierowania się w podejmowaniu decyzji

nie tylko uczuciami, jednak także rozumem. życzę Wam nadziei i wielu nowych motywacji, spełnienia marzeń, i 

wspaniałych przyjaciół którzy nie zmienią się wraz z datą, tyle <3

 

 

 

 

Komentarze

leggy taki zabieg domowy na poprawe kondycji wlosow :D :*
04/01/2013 23:24:02
jedzswiat no to burzliwy rok, ale zmiana otoczenia czasem właśnie dobrze robi, więc jeśli chcesz coś zmienić, to nie możesz zmarnowac szansy czystej karty w nowej szkole ;D
01/01/2013 13:48:34