A więc opowiadam świat słowami i palcami, mogłam się tego domyślić. Piszą przecież litery na Twoich plecach, zatapiają się w skórze, zawijają ciasto drożdżowe w cynamonowe ślimaki. /Język jest zaprzedany zmysłowi dotyku (...) miękkością koca trwa nasz ludzki rodzaj/ Dłonie są bramą do głowy, dlatego nie będę ich już składać. Ścieżka szarej fugi rozgałęzia się jak stare drzewo.
Setki kawałków zespolonych w całość. Szklana lufka złapana w locie.
Z dziesięciu splecionych palców czuję tylko pięć.
Issa Kobayashi byłby ze mnie dumny.