Robię coś żle.
Nie rozumiem.
Robię tak dalej.
Potem chwila prawdy.
Kilka ostrych słów prosto w twarz.
Potem płacz.
Zrozumienie.
Może zgoda i podanie ręki?.
Może brak przebaczenia?.
Nikt nie jest ideałem, a człowiek uczy się na błędach.
Bo o to w tym teatrze chodzi.
Każdy odegra swoją rolę.
Wyuczy się jej.
Czasem w tym długim tekście życia się pogubi.
Potem zrozumie.
Nauczy się nowej, lepiej napisanej roli.
I w końcu zejdzie ze sceny.
I wejdzie inna postać.
Nowa.
Która znów będzie błądziła.
Znów popełniała te same błędy.
I znów będzie się uczyła.
I znów zniknie w otchłani i nigdy nie powróci.
Ehhhh.
'Albo chodź przytul mnie
Albo odejdź i przebacz.'
by: gitarzystka92