Szczęście można dotknąć
Dotykam szczęścia,
jest ciepłe
Świeci zielonym blaskiem,
nie znika.
Obejmuję je ramionami.
Jak dzika kaczka mnie unosi
i mkniemy nad światami
Wiruje jak zaklęty obłok,
zaśmiewa się strumieniem,
tęcza przerzuca most nad nami
promieniem słońca grzeje.
Czasami złapie mnie za rękę,
biegniemy w deszczu strugach.
Na złotym piasku przy mnie leży
i czarnym okiem mruga
I płaszczem marzeń mnie przykrywa
i w kucki przy mnie siedzi,
Gdy się obudzę
kulka szklana
na mojej dłoni leży.