Powróciwszy na stare śmiecie, w nieco zmienionej formie:
http://ginger-ik.blogspot.com/
Trzeba mi trochę czasu do zajęcia się fotografią.
Nie inspiracji, bo ona potrafi wypłynąć ze zwykłego schematu - odpowiednie miejsce, światło i dźwięki w słuchawkach.
Czasu.
Żeby wybrać się i tu - na miasto, na stare bronowice.
I tam - w trippin', w bieszczady, w tatry, nad morze.
Czasu mi trzeba!
Deszcz.
Spacer w deszczu - z nim.
Z powodu deszczu - czuję kolano, i to bardzo wyraźnie.
Ps. przypomniało mi się wczoraj Feniksowe granie. Bo było z początku i "autsajder", i "wehikuł czasu", i "whiskey", a później jeszcze doprawiono to uczucie "lewe lewe lof" i "zegarmistrzem światła".
Dziś dodałam do tego wspomnienie "w strugach deszczu".
I mamy mix.
Silny mix na wspomnienia.
Wspomnienia TAMTYCH dni.